Reprezentacja Włoch wykazywała wysoką formę na długo przed rozpoczęciem Euro 2020. Wystarczy powiedzieć, że do czasu pierwszego meczu w fazie grupowej tego turnieju Italia miała na swoim koncie 28 meczów z rzędu bez porażki. Ostatnie dwa z nich to spotkania towarzyskie z San Marino i Czechami. Pierwsze z nich zostało wygrane przez Squadra Azzurra aż 7:0, a drugie 4:0.
Dziewięć punktów w fazie grupowej
Faza grupowa rozpoczęła się dla Włochów wyśmienicie. Mecz otwarcia całych mistrzostw przyniósł im zwycięstwo z Turcją 3:0. Bramki w tym spotkaniu zdobywali Merih Demiral (samobój), Ciro Immobile i Lorenzo Insigne. Drugie spotkanie to również taki sam świetny wynik dla podopiecznych Roberto Manciniego, którzy po dwóch trafieniach Locatellego i kolejnej bramce Immobile zapewnili sobie awans do fazy pucharowej Euro 2020. Trzecie spotkanie było formalnością i tam włoski selekcjoner postanowił wystawić częściowo rezerwowy skład, który tym razem już nie tak okazale (1:0) wygrał z reprezentacją Walii.
Faza pucharowa podopiecznych Manciniego
Na 1/8 finału Mancini wystawił ponownie pierwszą jedenastkę, ale nie przypominała ona tej potężnej drużny z fazy grupowej. Austria zwietrzyła swoją szansę i bardzo niewiele brakowało, żeby Squadra Azzurra uległa rywalom, którzy w 65. minucie prawie wyszli na prowadzenie, ale okazało się, że Arnautović był na spalonym i jego trafienie nie mogło zostać uznane.
Wszystkie bramki padły w dogrywce spotkania. Ich autorami byli zawodnicy, którzy weszli w drugiej połowie lub dogrywce spotkania, w celu zmiany obrazu gry. Pierwszy do siatki trafił Federico Chiesa, a drugi Matteo Pessina. Bramkę kontaktową dla Austrii zdobył w końcówce spotkania Sasa Kalajdzic. Italia wygrała 2:1 i zameldowała się w ćwierćfinale, w którym zmierzyła się z Belgią.
Ćwierćfinał Belgia – Włochy był bardzo wyrównanym meczem, w którym obie drużyny stwarzały podobne zagrożenie w ataku, ale do Włosi wykazywali się większą precyzją. Pierwszą bramkę zdobył Nicolo Barella, który najlepiej odnalazł się w polu karnym podczas lekkiego zamieszania i skierował piłkę do siatki.
Wspaniałym strzałem na 2:0 popisał się Insigne. Zawodnik zakończył indywidualny rajd technicznym uderzeniem sprzed pola karnego i pokonał bramkarza Belgii. W końcówce pierwszej połowy bramkę kontaktową z rzutu karnego zdobył Romelu Lukaku, ale do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Włosi pewnie awansowali do półfinału mistrzostw Europy.
Czytaj też:
Kylian Mbappe wywiera presję na PSG. Chciał specjalnej klauzuli i żąda rozmowy z właścicielem klubu