Joanna Fiodorow jest zasłużoną dla polskiego sportu lekkoatletką. Wicemistrzyni świata zdecydowała się po igrzyskach olimpijskich w Tokio zakończyć swoją karierę młociarki. W rozmowie z TVP Sport stwierdziła, że nie zdoła już zmotywować się do pracy na najwyższych obrotach i walki o najlepsze wyniki w nadchodzących igrzyskach w Paryżu. Zawodniczka, która w niedzielę 5 września po Memoriale Kamili Skolimowskiej zakończy swoją przygodę zawodową wypowiedziała się również na temat swoich relacji z mistrzynią olimpijską Anitą Włodarczyk.
Koniec kariery Fiodorow
Joanna Fiodorow w rozmowie z TVP powiedziała, że dzień po zakończeniu Memoriału Kamili Skolimowskiej wstanie i będzie wolnym człowiekiem, ale nie emerytowanym, bo nie zdobyła medalu igrzysk olimpijskich. Bez niego jednak będzie musiała żyć. – Swoje wypłakałam po finale igrzysk. Wróciłam do domu i byłam sama. Oglądałam starty kolegów i koleżanek: sztafety, Marysi Andrejczyk, Kamili Lićwinko, i tak sobie płakałam. W sumie ze trzy dni – zdradziła Fiodorow. Zawodniczka stwierdziła, że były to łzy bezsilności i niespełnionych marzeń.
Lekkoatletka odchodzi ze sportu, jak sama mówi „spełniona w 90 proc”. – Medal igrzysk byłby ukoronowaniem wszystkiego. Byłby postawieniem kropki nad „i” – powiedziała Fiodorow. – Jednak pogodziłam się już z tą porażką, to po prostu nie było dla mnie – dodała wicemistrzyni świata.
Napięte relacje z Włodarczyk
Fiodorow wypowiedziała się również na temat jej relacji z Anitą Włodarczyk, które nie należą do tych czułych i życzliwych. Dziennikarz zapytał ją, czy jest szansa, że jeszcze w przyszłości lekkoatletka wyciągnie do mistrzyni olimpijskiej dłoń. – Jeżeli ona będzie chciała ją podać, to w porządku. Ja próbowałam, choćby po mistrzostwach Europy w Berlinie. Złożyłam gratulacje, ale ona odwróciła się w drugą stronę i poszła – powiedziała wicemistrzyni świata. – Wiele razy mówiłam „cześć” jej i jej teamowi. Wszyscy odpowiadali, a ona nic. Cisza. Dlatego sorry, ja próbowałam – stwierdziła szczerze zawodniczka.
Czytaj też:
Polska lekkoatletka kończy karierę w wieku 25 lat. „Nie mam siły już dalej walczyć”