W 2023 roku lekkoatleci mają już wolne od startów, ale to nie oznacza, że mogą jedynie odpoczywać, relaksować się i spędzać czas na rozrywkach. Przeciwnie, dla niektórych ten „martwy” okres w roku jest najważniejszy. Jedną z takich zawodniczek jest bez wątpienia Maria Andrejczyk, która musi nadrobić wiele zaległości i odpowiednio przygotować się do igrzysk olimpijskich.
Maria Andrejczyk zmieniła trenera
Należy bowiem pamiętać, że oszczepniczka od dłuższego czasu ma ogromne problemy ze zdrowiem. Kontuzje nie pozwalały jej regularnie startować i nie widać było światełka w tunelu. Jedną z reakcji reprezentantki Polski na te kłopoty była zmiana trenera. Całkiem niedawno poinformowała, że zamierza współpracować z Cezarym Wojną.
Jak się okazuje, początki są bardzo obiecujące. Lekkoatletce zaimponowało nawet to, jak ten szkoleniowiec otwarcie i chętnie podszedł do samego pomysłu pracy z nią. Mimo iż decyzja zapadła stosunkowo szybko, to z obu stron była mocno przemyślana. – Wiem, jak odpowiedzialnie do niej podchodzi. To też daje mi poczucie bezpieczeństwa, że on nie porywa się z motyką na słońce – powiedziała w rozmowie opublikowanej na oficjalnej stronie internetowej Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Pokora Marii Andrejczyk
Do swojej przyszłości Maria Andrejczyk podchodzi jednak bardzo pokornie. Zapytana o to, jakie są jej oczekiwania, odpowiedziała jednoznacznie – nie ma żadnych, bo byłoby to bezsensowne. Czuje jedynie nadzieję na to, że w przyszłości znów będzie w stanie rywalizować na wysokim poziomie. Oszczepniczce podoba się styl obecnej współpracy z trenerem, dzięki czemu jej apetyty na następne starty są duże, ale podchodzi do nich na chłodno. – Wiemy też, z jakiego poziomu startujemy. Jeśli tylko dopisze zdrowie i praca będzie dobrze szła, to efekty z pewnością będą zadowalające – stwierdziła.
Dowiedzieliśmy się również, że w 2024 roku lekkoatletka chciałaby wystąpić w mistrzostwach Europy w Rzymie i mają być one dla niej ważnym przetarciem przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. – Moim priorytetem na teraz jest jednak przetrenowanie zimy i wiosny w pełnym zdrowiu – zaznaczyła.
Czytaj też:
Justyna Święty-Ersetic poruszająco o chorobie. Lekkoatletka nie wstydziła się łezCzytaj też:
Kiedy Piotr Lisek wróci do oktagonu? Obiecał jedno