Spięcie między Szymonem Marciniakiem a Erlingiem Haalandem. Asystent sędziego ujawnił kulisy

Spięcie między Szymonem Marciniakiem a Erlingiem Haalandem. Asystent sędziego ujawnił kulisy

Szymon Marciniak i Erling Haaland
Szymon Marciniak i Erling HaalandŹródło:Newspix.pl / ZUMA
Podczas półfinałowego spotkania w ramach Ligi Mistrzów doszło do spięcia między Szymonem Marciniakiem a Erlinngiem Haalandem. Polski arbiter podbiegł do Norwega i zaczął w eksplozywny sposób coś mu tłumaczyć. Co prawda sytuacja nie zakończyła się pokazaniem żółtej kartki, ale pojawiła się teoria, że napastnik Manchesteru City miał obrazić polskiego arbitra. To, co się stało wyjaśnił asystent arbitra – Tomasz Listkiewicz.

Szymon Marciniak jest w tym sezonie w bardzo dobrej formie, co zauważyła FIFA i UEFA, która dała Polakowi poprowadzić dwa najważniejsze mecze – finał mundialu w Katarze i finał Ligi Mistrzów. Ponadto polski skład sędziowski został powołany na półfinałowy mecz Manchester City – Real Madryt.

Spięcie między Marciniakiem a Haalandem

To właśnie w tym spotkaniu doszło do sytuacji między Marciniakiem a Haalandem, która obiegła cały internet. W 6. minucie norweski napastnik zaczął wymachiwać rękoma w stronę jednej z decyzji Polaka. Ten, kiedy to zobaczył podbiegł do piłkarza i w bardzo eksplozywny sposób zaczął mu coś tłumaczyć.

twitter

Wokół tej sytuacji powstało wiele teorii, w tym taka, że Haaland obraził sędziego. Na ten temat dziennikarze „Przeglądu Sportowego” porozmawiali z asystentem Szymona Marciniaka – Tomaszem Listkiewiczem.

Tomasz Listkiewicz zdradził kulisy tej sytuacji

Międzynarodowy sędzia poinformował, że wszystko słyszał, co mówił jego kolega, a jeśli piłkarz jest wystarczająco blisko, to także i jego. – Trochę to zostało wyolbrzymione w mediach, widziałem też informacje, że Haaland obraził Szymona – powiedział i przeszedł do zrelacjonowania całej sytuacji.

– To było po rzucie wolnym, odgwizdanym po reakcji Pawła Sokolnickiego. Norweg odmachnął ręką do góry w geście protestu w kierunku Pawła, a Szymon mówił przed meczem zawodnikom "będziemy rozmawiać, będę tłumaczył wam wszystkie decyzje, ale nie pozwolę na protesty, które będą podburzać innych piłkarzy czy trybuny, co będzie obniżać autorytet sędziów" – wyjaśnił.

Tomasz Listkiewicz: Świetnie to podziałało

Listkiewicz przyznał, że ten gest był nieładny, ale takie zdarzają się w meczu. Jednak Marciniak, widząc go, podbiegł ostro do zawodników. – Ale bez żadnych wulgaryzmów czy agresji i udzielił mu reprymendy – wyznał i dodał, że to świetnie podziałało, bo już pięć minut później przybili piątkę, a w przerwie w tunelu rozmawiali ze sobą uśmiechnięci.

– Nic wielkiego się nie stało, sytuacja, jakie zdarzają się w meczach. Arbiter musi zarządzać emocjami, raz uśmiechem, raz ostrzej, ale później znowu musi zejść na niższy poziom emocji – podkreślił.

Zdaniem Listkiewicza to duży atut Szymona, bo w każdym meczu wyczuwa emocje zawodników, wie z kim i jak trzeba rozmawiać. – W sędziowaniu na najwyższym poziomie tym, co oddziela arbitrów dobrych i bardzo dobrych od wybitnych jak Szymon, to zarządzanie meczem – zakończył.

Czytaj też:
Zbigniew Boniek docenił wyczyn Szymona Marciniaka. Zaskakujące słowa wiceprezesa UEFA
Czytaj też:
Wybór Szymona Marciniaka rozwścieczył kibiców. „To policzek od UEFA”

Źródło: Przegląd Sportowy