Szymon Marciniak wkrótce będzie mógł powiedzieć, że w swojej sędziowskiej karierze osiągnął już wszystko, co najważniejsze do zgarnięcia. W niespełna siedem miesięcy dopisze sobie na konto sędziowanie finału mistrzostw świata, ćwierćfinału, półfinału oraz finału Ligi Mistrzów. W każdym z tych meczów spisywał się znakomicie, choć pojawiła się pewna kontrowersja, która mogła zaważyć na przebiegu i ułożeniu drabinki fazy pucharowej bieżącego sezonu najlepszych klubowych rozgrywek europejskich.
Szymon Marciniak nielubiany w Neapolu
Postawa Szymona Marciniaka w półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Realem Madryt (4:0) była godna podziwu. Decyzje polskiego arbitra były pewne, przemyślane i nie dawał sobie w przysłowiową kaszę dmuchać. Zaufanie do 42-latka rośnie każdego dnia, dlatego włodarze UEFY postanowili powierzyć mu sędziowanie finałowego meczu. Niemniej wiele osób przypomina, że w bieżącym sezonie Ligi Mistrzów wydarzyła się sytuacja, która mogła mocno odbić się na jego karierze.
Chodzi o moment w spotkaniu ćwierćfinałowym, w którym zmierzyły się ekipy SSC Napoli i AC Milan. Padł wówczas wynik 1:1, przez który mistrzowie Włoch odpadli z rozgrywek. Obwiniali oni o porażkę właśnie Szymona Marciniaka, który przy stanie 0:0 nie dostrzegł ewidentnego rzutu karnego na Hirvingu Lozano, faulowanego wówczas przez Rafaela Leao. Od tej chwili w mediach włoskich pojawiały się protesty, a 42-letni polski arbiter nie jest lubiany pod Wezuwiuszem.
Protesty po wyborze Szymona Marciniaka na sędziego finału Ligi Mistrzów
Zaraz po ogłoszeniu Szymona Marciniaka głównym arbitrem finału Ligi Mistrzów w neapolitańskich mediach rozpętała się burza. Nagłówki tamtejszych artykułów mówią jasno – polski sędzia nie jest tam jednym z ulubieńców. „To policzek od UEFA dla Napoli” – czytamy w portalu Napolipiu.com. Z kolei serwis virgilio.it napisał: „Wybór Marciniaka rozwściecza fanów Napoli”.
W mediach społecznościowych także wrze. Kibice nie potrafią zrozumieć, dlaczego tak ważny mecz, w którym zmierzy się włoska ekipa, został powierzony właśnie Marciniakowi. „Ten sam sędzia, który nie widział, jak Leao niszczy Lozano? To wstyd”, „Przecież on był katastrofalny” – czytamy. Natomiast portal fanpage.it dodaje: „Napoli spodziewało się sankcji przeciwko Marciniakowi, a w 'nagrodę' dostał półfinał, a teraz finał Ligi Mistrzów”.
Czytaj też:
Tyle Szymon Marciniak zarobi za finał Ligi Mistrzów. Padły konkretne kwoty z UEFACzytaj też:
Szymon Marciniak w formie mundialowej. Zobacz jak Polaka nazwano w Niemczech