Skład Paris Saint-Germain (1-4-3-3): Donnarumma – Hakimi, Marquinhos, Skriniar, Hernandez (87' Danilo) – Vitinha (80' Lee Kang-In), Ugarte, Zaire-Emery – Dembele, Kolo Muani (80' Ramos), Mbappe.
Skład Borussii Dortmund (1-3-5-2): Kobel – Sule, Hummels, Schlotterbeck – Ryerson, Sabitzer (14' Nmecha), Can (76' Bynoe-Gittens), Brandt (62' Reus), Wolf (78' Bensebaini) – Adeyemi, Malen (62' Fullkrug).
Natarcie PSG nie przyniosło niczego wyjątkowego
Gospodarze pierwsi rzucili się do szybkiego ataku, który został odparty przez dobrze przysposobionych defensorów przyjezdnych. Ci drudzi szybko wywalczyli dwa rzuty rożne, z których stworzyli kilka zagrożeń. Zawodnicy PSG dopiero po upływie dziesięciu pierwszych minut zaczęli grać bliżej bramki przeciwników. Jednak to zawodnicy Borussii Dortmund pierwsi wypracowali sobie lepszą okazję do zdobycia gola. Tuż po zmianie, która została wymuszona kontuzją Sabitzera Malen uderzył z pola karnego, ale trafił prosto w dobrze ustawionego Donnarummę.
Paryżanie nie zostali obojętni na tę sytuację i po rajdzie Dembele lewą stroną piłka trafiła pod nogi Kolo Muaniego, ale ten fatalnie skiksował. Dużo szczęścia miał Kobel w 19. minucie, kiedy Vitinha oddał strzał z linii pola karnego i trafił w słupek. Mistrzowie Francji rozpoczęli poważne natarcie na bramkę gości. Przez kilka minut defensorzy niemieckiej ekipy nie potrafili oddalić zagrożenia i przy piłce bezustannie utrzymywali się gospodarze, co poskutkowało kilkoma uderzeniami na bramkę Szwajcara, lecz za każdym razem były one bezskuteczne.
Ta sytuacja nie ulegała zmianie niemal do samego końca pierwszej połowy. W 40. minucie piłkarze Luisa Enrique sygnalizowali zagranie piłki ręką w polu karnym przez Sule, jednak po analizie VAR sędzia uznał, że rzut karny im się nie należał. Bliski szczęścia był Hernandez, którego strzał poszybował ponad poprzeczką. PSG było zdecydowanie lepszym zespołem w pierwszej odsłonie meczu, ale do szatni schodzili przy wyniku 0:0.
Siły defensywne Borussii Dortmund padły
Druga połowa rozpoczęła się na korzyść gospodarzy. Sule ponownie dotknął piłkę ręką w polu karnym, jednak tym razem arbiter nie miał wątpliwości, że należała im się jedenastka. Analiza VAR również wykazała, że zawodnik Borussii zagrał piłkę niezgodnie z zasadami. Do wyegzekwowania rzutu karnego podszedł Mbappe i pokonał Kobela, tym samym wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Choć to powinno podbudować przyjezdnych do cięższej pracy, stało się całkiem odwrotnie.
Piłkarze PSG weszli na wyższy poziom, co odzwierciedlili w 58. minucie meczu. Wówczas Hakimi przeprowadził znakomitą akcję wraz z Zaire-Emerym, po czym zwiódł defensora Borussii i strzałem zewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w siatce. Szkoleniowiec Dortmundczyków przeprowadził zmiany i ich gra nieco się ożywiła, choć zrobiło się również nerwowo. Chwilę przed upływem 70. minuty doszło do przepychanek, po których dwóch zawodników gości ujrzało żółte kartki.
Zawodnicy z Niemiec częściej podchodzili pod pole karne i atakowali bramkę strzeżoną pod Donnarummę, wywalczając sobie stałe fragmenty gry. Żaden z nich nie był zdolny do pokonania Włocha. Bardzo mocny strzał oddał Bynoe-Gittens, ale ten przeleciał tuż obok lewego słupka. Gospodarze mieli ochotę na podwyższenie wyniku, ale strzał Ramosa pod koniec spotkania przeleciał zbyt wysoko ponad poprzeczką. Piłkarze z Dortmundu walczyli do samego końca, ale Paryżanie skutecznie odpierali ich ataki. Do siatki trafił jeszcze Ramos, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. Mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla PSG.
Czytaj też:
Czego mogą się nauczyć inwestorzy od Rakowa w tegorocznych eliminacjach Ligi Mistrzów?Czytaj też:
Legia Warszawa z marzeniami o sukcesie w LKE. Wymagające wyzwania Wojskowych