Legia Warszawa z marzeniami o sukcesie w LKE. Wymagające wyzwania Wojskowych

Legia Warszawa z marzeniami o sukcesie w LKE. Wymagające wyzwania Wojskowych

Piłkarze Legii Warszawa
Piłkarze Legii Warszawa Źródło:Newspix.pl / Norbert Barczyk
Legia Warszawa po roku przerwy wraca do europejskich pucharów. Miniony sezon był walką o zmazanie złego wizerunku. Teraz po raz pierwszy w historii powalczą w Lidze Konferencji Europy. Los nie był dla drużyny Kosty Runjaicia nadzwyczaj łaskawy, lecz wicemistrzowie Polski z pewnością mają potencjał, by powalczyć o dobry wynik z każdym rywalem.

Legia Warszawa bardzo dobrze rozpoczęła sezon 2023/2024. W Ekstraklasie, póki co nie ma na nią mocnych, a w kwalifikacjach do europejskich pucharów klub z Łazienkowskiej radził sobie z wieloma problemami. Choć awans do Ligi Konferencji Europy przyszedł w bardzo dramatycznych okolicznościach, to finalnie warszawianie znów będą reprezentować kraj na arenie międzynarodowej.

Odrodzenie Legii Warszawa

Mistrzostwo Polski i ambitna walka w eliminacjach Ligi Mistrzów Rakowa Częstochowa sprawiła, że to o zespole z województwa śląskiego mówiło się w ostatnich tygodniach najwięcej. Drużyna Dawida Szwargi nie awansowała do Champions League, lecz powalczy w Lidze Europy. Z kolei na niższym szczeblu nasz kraj będzie reprezentować Legia Warszawa. Być może kilka lat temu kibice „wojskowych” patrzyli na Ligę Konferencji Europy nieco lekceważąco. Sezon 2021/2022 zadał im jednak tak wielką szkodę, że teraz awans jest traktowany jako spory sukces.

We wspomnianym sezonie Legia co prawda występowała w fazie grupowej Ligi Europy, lecz zajęła w niej ostatnie miejsce za Spartakiem Moskwa, Napoli i Leicester City. Gorzej było jednak w Ekstraklasie, w której warszawianie radzili sobie znacznie poniżej oczekiwań. Dziesiąte miejsce i półfinał Pucharu Polski to za mało, by grać w europejskich pucharach.

Pod wodzą Kosty Runjaicia klub przeszedł wielką zmianę. W sezonie 2022/23 grał bardzo dobrze, szczególnie w drugiej jego części. Nie udało się dogonić solidnego Rakowa Częstochowa, lecz nikt nie miał wątpliwości, czyim łupem padnie wicemistrzostwo. Niemiecki szkoleniowiec wprowadził jeszcze dodatkowe zmiany i mógł rozpocząć walkę o fazę grupową Ligi Konferencji Europy.

Sensacyjna droga do fazy grupowej LKE

Legia wystartowała w eliminacjach LKE od drugiej rundy i rywalizacji z Ordobasami Szymkent z Kazachstanu. Nieoczekiwanie rywal sprawił sporo kłopotów polskiemu klubowi, a kluczowa okazała się zaledwie bramka przewagi (wynik w dwumeczu 5:4). W trzeciej rundzie znów doszło do wymiany ciosów, tym razem z Austrią Wiedeń. Legia musiała na wyjeździe odrabiać straty z pierwszego meczu, lecz dzięki zwycięstwu 5:3 w stolicy Austrii awansowała do ostatniej rundy eliminacji.

Strata dziewięciu bramek w dwóch rundach eliminacji nie była dobrym prognostykiem. W pierwszym meczu czwartej rundy el. LKE Legia zremisowała na wyjeździe z FC Midtjylland 3:3. W rewanżu po 120 minutach na tablicy wyników widniał remis 1:1. O tym, że warszawianie zagrają na jesieni w europejskich pucharach, przesądziła obrona rzutu karnego przez Kacpra Tobiasza, krytykowanego wcześniej bramkarza wicemistrza Polski. Po wielkim dreszczowcu Legia zapewniła sobie przynajmniej sześć spotkań z trzema zagranicznymi zespołami.

Rywale z górnej półki

Liga Konferencji Europy uchodzi za rozgrywki trzeciego szczebla w Europie. Patrząc na grupowych rywali Legii można zastanawiać się, czy warszawianie na pewno grają w LKE a nie w Lidze Europy. Przed zespołem Runjaicia stoi wielkie wyzwanie, gdyż rywale z pewnością mają wielką chrapkę nie tylko na wyjście z grupy, ale także na walkę o triumf w całych rozgrywkach.

Legia trafiła do grupy E wraz z holenderskim AZ Alkmaar, angielską Aston Villą oraz bośniackim Zrinjski Mostar. Pierwszy z zespołów to czwarta ekipa ostatniego sezonu Eredivisie. AZ świetnie radziło sobie w poprzedniej edycji Ligi Konferencji Europy. Choć zawodnicy Pascala Jansena musieli walczyć o fazę grupową już od drugiej rundy kwalifikacji, to pewnie poradzili sobie zarówno z przejściem wszystkich rund eliminacji, a także fazy grupowej. Co więcej, w fazie pucharowej też szło im bardzo dobrze.

Przeszkodą nie do pokonania okazał się w półfinale West Ham United, późniejszy triumfator całych rozgrywek. W zespole Jansena znajdziemy znajome nazwiska. Bramkarz Mathew Ryan przed laty występował w Valencii czy Arsenalu. Z kolei Bruno Martins Indi to wielokrotny reprezentant Holandii z doświadczeniem występów na mundialu. W składzie Alkmaar znajdziemy również synów byłych holenderskich piłkarzy – Sema Westervelda czy Rubena van Bommela.

Teoretycznie najgroźniejszym rywalem Legii powinna być Aston Villa. Klub z Birmingham stoi na zupełnie innym poziomie finansowym niż reszta zespołów z grupy, choć w europejskich pucharach wystąpi po raz pierwszy od sezonu 2010/2011. W składzie siódmej ekipy Premier League nie brakuje gwiazd. Jedną z nich jest trener Unai Emery. Specjalista od sukcesów w Lidze Europy z Sevillą może liczyć w Anglii na znacznie lepsze zarobki niż w Hiszpanii. Były trener m.in. Arsenalu ma do dyspozycji m.in. Youriego Tielemansa, Lucasa Digne’a, Philippe Coutinho, Nicolo Zaniolo czy Emiliano Martineza. Polscy kibice i tak będą zwracać największą uwagę na Matty’ego Casha. Reprezentant naszego kraju jest podstawowym zawodnikiem drużyny Emery’ego.

Na papierze najsłabszym zespołem w grupie wydaje się być Zrinjski Mostar. Obecny mistrz Bośni po raz pierwszy w historii klubu zagra w fazie grupowej europejskich pucharów. Klub z południa kraju przez lata bezskutecznie próbował przejść fazy kwalifikacji wszystkich rozgrywek. W tym sezonie odpadł w drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów ze Slovanem Bratysława. Trafili do kwalifikacji do Ligi Europy, z którą pożegnali się w IV rundzie poprzez porażkę z LASK Linz. To z kolei pozwoliło im na występy w fazie grupowej Ligi Konferencji.

W bośniackim zespole dominują rodzimi zawodnicy oraz Chorwaci. Jednym wyjątkiem jest Izraelczyk Omer Nir’on. Polskim kibicom wiele będzie mówić nazwisko Zvonimira Kozulja. Wychowanek Zrinjskiego przed laty grał w Pogoni Szczecin. Był także zawodnikiem Bruk-Bet Termaliki Nieciecza oraz Sandecji Nowy Sącz, lecz w tych klubach z powodu kontuzji nie miał okazji występować.

Trudne zadanie przed Legią

W przeciwieństwie do Rakowa Legia nie ma szansy na dalszą grę w LKE przy zajęciu trzeciego miejsca. AZ Alkmaar oraz Aston Villa wydają się jak na ten szczebel rozgrywek piekielnie wymagającymi rywalami. Lech Poznań w ubiegłym roku potrafił jednak rywalizować jak równy z równym z Villarreal, więc wydaje się, że przy dobrej dyspozycji Legioniści mogą pokusić się o jedno z dwóch miejsc premiowanych awansem do dalszej fazy. Niezależnie od preferencji kibicowskich w Polsce, warto kibicować w Europie zarówno Legii, jak i Rakowowi, gdyż oba kluby walczą o poprawę Ekstraklasy w rankingu UEFA.

Terminarz meczów Legii Warszawa w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy 2023/2024:

Legia Warszawa – Aston Villa (21 września, godzina 18:45)

AZ Alkmaar – Legia Warszawa (5 października, godz. 21:00)

HSK Zrinjski Mostar – Legia Warszawa (26 października, godz. 21:00)

Legia Warszawa – HSK Zrinjski Mostar (9 listopada, godz. 18:45)

Aston Villa – Legia Warszawa (30 listopada, godz. 21:00)

Legia Warszawa – AZ Alkmaar (14 grudnia, godz. 18:45)

Czytaj też:
Robert Lewandowski zachwycił hiszpańskie media. Dobry występ z Betisem
Czytaj też:
Przełomowe wieści ws. nowego selekcjonera. Kandydaci otrzymali zadanie domowe