Trenerzy reprezentacji biorących udział w tegorocznych mistrzostwach świata mężczyzn mieli czas do 22 lipca, by zgłosić nazwiska siatkarzy uprawnionych do udziału w turnieju. Z grona 22 polskich zawodników powołanych przez Nikolę Grbicia w Spale trenowało 18, w tym dochodzący do pełnej sprawności po operacji Wilfredo Leon.
MŚ w siatkówce. Nikola Grbić wciąż nie ogłosił kadry
Ostatecznie Serb zdecydował, że przyjmujący Sir Safety Perugia nie zagra na mistrzostwach świata. Szkoleniowiec Biało-Czerwonych skreślił także Bartosza Bednorza, Jana Firleja i Karola Butryna co oznacza, że ma obecnie do dyspozycji 14 siatkarzy. Dokładnie tylu, ilu może wziąć udział w mistrzostwach świata. Mimo to trener zwleka ze zgłoszeniem oficjalnej kadry na turniej.
Jak w rozmowie z tvpsport.pl wyjaśnił Sebastian Świderski, decyzja Grbicia jest podyktowana ostrożnością. – Nie chcemy ryzykować tego, co przeżyliśmy w momencie ogłoszenia szerokiego składu na Ligę Narodów. Chwilę później poważnej kontuzji doznał Norbert Huber, a my nie mogliśmy dokonać rotacji. Nie było możliwości weryfikacji i zmiany. Tym razem więc poczekamy – wyjaśnił prezes PZPS.
Wilfredo Leon nie jedzie na MŚ
Świderski został zapytany także, o to czy to badania, które Leon przeszedł we wtorek 9 sierpnia, zdecydowały o tym, że dzień później pochodzący z Kuby zawodnik został skreślony z listy siatkarzy mogących wziąć udział w mistrzostwach świata. Prezes PZPS nie potwierdził stwierdzając, że jego zdaniem „zadecydował całokształt sytuacji”.
Nie ukrywam jednak, że to, co ludzie pisali, trochę bolało. Nie znali stanu faktycznego, a wypowiadali się ile jest procent szans Wilfredo na grę. Nie podobało mi się to – dodał.
Czytaj też:
Bardzo trudny quiz dla kibiców siatkówki. Tylko prawdziwy znawca uzyska 100 proc.