Już w niedzielę 11 września o godz. 21:00 odbył się finał mistrzostw świata w siatkówce. Zanim jednak do niego doszło, to reprezentacje Słowenii i Brazylii stanęły naprzeciwko siebie w meczu o trzecie miejsce.
Finał Polska – Włochy. Droga obu reprezentacji do finału mistrzostw świata
W finale stanęli naprzeciwko siebie Polacy i Włosi, czyli aktualni mistrzowie świata z mistrzami Europy. Obie reprezentacje nie doznały w tym turnieju porażki. Podopieczni Nikoli Grbicia wyszli z pierwszego miejsca w grupie C, pokonując Bułgarię i Meksyk 3:0 oraz USA 3:1. W 1/8 finału Biało-Czerwoni wyeliminowali Tunezję (3:0), a w ćwierćfinale po raz drugi pokonali Amerykanów, tym razem triumfując 3:2 po dreszczowcu. Półfinałowe starcie z Brazylią również rozstrzygnęło się w tie-breaku.
Z kolei reprezentacja Włoch zakończyła Grupę E bez straty seta, wygrywając po 3:0 z Kanadą, Turcją i Chinami. W 1/8 finału Italia rozbiła Kubę 3:1, a w ćwierćfinale wyeliminowała Francję po tie-breaku. W półfinale mistrzostw świata włoscy siatkarze zmierzyli się ze współgospodarzami tego turnieju – Słoweńcami, którzy nie mieli żadnych szans i zagrali o trzecie miejsce z Brazylią.
Włoscy siatkarze zagrali w finale pierwszy raz od 1998 roku, kiedy to trzeci raz z rzędu wygrali turniej rangi mistrzostw świata. W 2022 roku reprezentacja Polski miała szansę dołączyć do wcześniej wymienionych Włochów i Brazylijczyków, którzy trzy razy z rzędu wygrali turniej rangi MŚ.
Mecz Polska — Włochy. Pierwszy set dla Biało-Czerwonych
Spotkanie finałowe rozpoczęło się o 21:00 w katowickim Spodku i od początku było bardzo wyrównane. Jednak to Włosi jako pierwsi wyszli na dwupunktowe prowadzenie (2:4). Na szczęście Biało-Czerwoni nie pozwolili im odskoczyć na większą liczbę oczek, a po chwili doprowadzili do wyrównania 7:7. Przy wyniku 11:11 po dwóch skutecznych akcjach Jakuba Kochanowskiego i Aleksandra Śliwki Polacy po raz pierwszy wyszli na dwupunktowe prowadzenie, które niestety szybko stracili. W drugiej połowie seta to Italia po raz kolejny wyszła na dwupunktowe prowadzenie, co spowodowało, że o pierwszą przerwę poprosił Nikola Grbić.
Niestety po tej przerwie Włosi odskoczyli nam na trzy, a potem na cztery punkty (17:21). Na szczęście Michieletto zepsuł swoją zagrywkę, a następny punkt Biało-Czerwoni zdobyli po długiej wymianie, dzięki czemu ta przewaga Italii stopniała tylko do dwóch punktów. Po czasie dla Włochów Lavia pomylił się w ataku, a następnie Mateusz Bieniek zaserwował asa i doprowadził do wyrównania. Przy wyniku 22:22 Bartosz Kurek wykorzystał sytuacyjną piłkę i znów wyszliśmy na prowadzenie. Następnie Aleksander Śliwka kiwnął na siatce i dał nam piłkę setową, którą wygraliśmy stawiając szczelny blok.
Finał mistrzostw świata. Włosi górą w drugim secie
Drugiego seta doskonale zaczął Bartosz Kurek, który skutecznie zaatakował po ciasnym skosie, a następnie Michieletto posłał piłkę w aut. Trzeci punkt dla Polski zdobył Mateusz Bieniek, który skończył krótką piłkę od Marcina Janusza. Przy prowadzeniu 3:0 selekcjoner Italii poprosił o przerwę. Niestety Włosi szybko zniwelowali tę przewagę i doprowadzili do wyrównania 7:7.
Na szczęście podopieczni Nikoli Grbicia dobrze grali w obronie i skutecznie w ataku, dzięki czemu znów wyszli na dwupunktowe prowadzenie (12:10), które powiększyli do trzech oczek, ale w połowie tego seta po raz kolejny stracili. W końcówce tej partii Lavia wyprowadził swoją reprezentację na prowadzenie 20:21, którego nie oddali do końca. Set zakończył się wynikiem 21:25.
Trzeci set finału mistrzostw świata. Włosi się rozkręcili
Choć drugiego seta lepiej rozpoczęli Włosi, to jednak Polacy wyszli na trzypunktowe prowadzenie (7:4). Jednak zdarzyło się to, co miało miejsce w poprzednich partiach, czyli reprezentanci Italii doprowadzili do remisu (8:8), a po nieudanym ataku Bartosza Kurka wyszli na prowadzenie. Następie odskoczyli na dwa oczka (11:13). W drugiej części tego siatkarze reprezentacji Italii zaczęli grać jak z nut, dzięki czemu „odjechali” na sześć punktów (16:22), czego Biało-Czerwoni nie byli w stanie odrobić, przegraliśmy tę partię 18:25.
Mecz Polska — Włochy. Czwarty set i mecz dla Italii
W czwartym secie dość długo obie reprezentacje grały punkt za punkt. Polacy dobrze grali blokiem, a Włosi świetnie w obronie. Jednak przy wyniku 6:6 Marcin Janusz zaserwował w siatkę, a następnie reprezentanci Italii mieli ogromne szczęście i zdobyli trzy punkty. Przy wyniku 7:12 skutecznie zaatakował Tomasz Fornal, ale Włosi odpowiedzieli tym samym. Przy wyniku 9:13 obudził się nasz kapitan Bartosz Kurek, który zaserwował asa. Niestety jednak w kolejnej akcji włosi skończyli swój atak, a następnie powiększyli swoją przewagę do pięciu punktów.
Ta przewaga później stopniała, kiedy najpierw Romano zepsuł zagrywkę, a asem serwisowym popisał się Mateusz Bieniek. Polacy się nie poddawali i przy wyniku 18:21 niestety Bartosz Kurek zaserwował z siatkę. Losów tego spotkania nie dało się już odwrócić i Polacy przegrali 20:25, a w całym meczu 1:3. Tym samym Włosi zostali mistrzami świata, a reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce.
Czytaj też:
Niepokojący wpis Karola Kłosa po meczu z Brazylią. Kibice reprezentacji Polski są teraz pełni obaw