W drugiej kolejce fazy grupowej mundialu Chorwaci wreszcie zagrali na miarę swojego potencjału. Co prawda zaczęli w sposób najgorszy z możliwych, ale potem pokazali klasę.
Chorwacja – Kanada. Alphonso Davies ukarał przeciwników
Chyba nikt nie spodziewał się tak piorunującego początku w wykonaniu podopiecznych Johna Herdmana. Zespół ten wyszedł na prowadzenie już po pierwszej akcji, w której to Buchanan dośrodkował z prawej strony, a Davies wykorzystał zawahanie się Juranovicia, wyskoczył do główki i pokonał Livakovicia. Wydawało się, że na samym początku akcji mógł być spalony, lecz ostatecznie nic takiego nie miało miejsca.
W kolejnych minutach to nadal ekipa z Ameryki Północnej była groźniejsza, choć nie tak zabójczo skuteczna, jak na początku starcia. Chorwaci obudzili się dopiero po 25 minutach, kiedy to zresztą trafili do siatki. Kramarić pokonał Borjana po błyskawicznej kontrze, aczkolwiek cieszył się z gola jedynie kilka sekund. Sędzie słusznie bowiem odgwizdał spalonego Livaji. Ten sam napastnik oddał też groźny strzał parę minut później, gdy z bliska uderzył w bramkarza Kanady.
Mundial 2022. Piorunująca końcówka pierwszej połowy
W końcu jednak ekipa z Bałkanów doprowadziła do wyrównania po akcji z 36. minuty. Perisić dostał wtedy futbolówkę na lewej stronie i z pierwszej piłki zagrał do Kramaricia. Ten znów balansował na linii ofsajdu, lecz tym razem jej uniknął, a za chwilę płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce.
Mało tego, jeszcze przed przerwą drużyna Zlatko Dalicia wyszła na prowadzenie za sprawą podania Juranoivicia do Livaji i płaskiego uderzenia tego drugiego. Gracz Hajduka Split przymierzył ze skraju pola karnego i zmieścił piłkę idealnie przy słupku.
Andrej Kramarić ustalił wynik meczu Chorwacja – Kanada
Po wznowieniu gry Chorwaci dalej naciskali na swoich przeciwników, stwarzając sobie sporo okazji do podwyższenia wyniku. Inna sprawa, że ich celowniki było bardzo rozregulowane. Wystarczy wspomnieć choćby o tej akcji, w której Kramarić – zupełnie niekryty – uderzał miej więcej z punktu, z którego strzela się rzuty karne, a i tak trafił prosto w Borjana. Innym razem Perisić dośrodkowywał do niepilnowanego kolegi w taki sposób, iż zagrał prosto w „koszyczek” golkipera.
Zespół z Europy w końcu dopiął swego, gdy w 70. minucie podwyższył wynik na 3:1 za sprawą akcji Perisicia oraz Kramaricia. Pierwszy dośrodkował idealnie do niekrytego napastnika, a ten przyjął piłkę, minął zwodem na zamach nadbiegającego rywala i strzelił skutecznie po ziemi. W doliczonym czasie gry wynik spotkania na 4:1 ustalił Majer po kontrze przeprowadzonej do spółki z Orsiciem. Ostatni w defensywie Kanady Hutchinson minął się futbolówką, więc dwóch jego rywali pomknęło w kierunku Borjana i nie dało mu szans na obronę.
Czytaj też:
Szok w meczu Belgia – Maroko. Czerwone Diabły mogą mieć spore kłopotyCzytaj też:
Roberta Lewandowskiego zapytano o łzy po strzelonej bramce. Wymowne słowa napastnika