Już w niedzielę po konkursie indywidualnym zostaną ogłoszone nazwiska zawodników, którzy polecą do Pekinu walczyć o medale w skokach narciarskich. Czy Adam Małysz wie już, kto otrzyma powołanie? – To jest trudna decyzja i nie chciałbym nazwiskami w tym momencie sypać, bo jutro się może wszystko przewrócić – przyznał w sobotę dyrektor sportowy.
Adam Małysz o IO Pekin 2022. „Nie wiemy de facto co się wydarzy w Chinach”
W rozmowie z dziennikarzami były skoczek nie ukrywał, że emocje wokół wyjazdu na igrzyska są duże, a najtrudniejsze do zniesienia są strach i niepewność, co wydarzy się na miejscu. – Nie mamy pojęcia, co się wydarzy w Chinach, bo to jest coś nowego. Zresztą wiemy, że Chińczycy i sporty zimowe, nie do końca mają po drodze, więc czekamy – przyznał.
Wątpliwości budzi również kwestia kwarantanny, którą każdy skoczek będzie musiał przejść w Chinach w razie otrzymania pozytywnego wyniku testu na COVID-19. – Wiemy, że 400 kilometrów gdzieś nas wywiozą i tam ktoś będzie przechodził tę kwarantannę. To nie jest na pewno fajne. Każdy jest przerażony. Rozmawiam z Niemcami, Austriakami, Norwegami, Japończykami i oni mówią to samo, że są przerażeni tym, jak to ma funkcjonować – precyzował Małysz.
Wątpliwości może budzić również jakość testów. W ostatnim czasie polscy sportowcy mają do nich ogromnego pecha. Głośnym echem odbiło się zamieszanie wokół polskich piłkarzy ręcznych, którzy byli masowo testowani podczas ME 2022 w Bratysławie. Ofiarą wadliwego testu był również Paweł Wąsek, który miał nie wystąpić podczas zawodów w Zakopanem z powodu zakażenia koronawirusem, jednak po uzyskaniu dwóch negatywnych wyników dodatkowych testów mógł wystartować.
– Bardzo dużo zależy od organizatorów, jak te przepisy danego kraju przede wszystkim się kształtują. Wiemy, że Chińczycy są dosyć restrykcyjni, i tam będzie na pewno trudno. FIS doskonale wie, że coraz częściej pojawiają się te niejednoznaczne testy i dlatego też wydaje mi się, jeśli jest taki test, powinno się od razu robić kolejny i nawet jeszcze kolejny. Jeżeli faktycznie jest tak, jak było w przypadku Pawła, to bez dwóch zdań musiał to być albo wadliwy test, albo coś się stało takiego, że ten test był nieprawidłowy – dodał Małysz.
Czytaj też:
Paweł Wąsek i Stefan Hula komentują występ w Zakopanem. Ocenili swoje szanse na Pekin 2022?
Kiedy na skocznię wróci Dawid Kubacki? Adam Małysz o działaniach
W Zakopanem oprócz kontuzjowanego Kamila Stocha zabrakło również Dawida Kubackiego, u którego stwierdzono obecność koronawirusa. Małysz pytany był o to, czy skoczek wróci do rywalizacji dopiero po odbyciu kwarantanny, czy może jest szansa, że na skoczni pojawi się wcześniej.
– Będziemy nad tym pracować. Dawid dostał testy antygenowe i on codziennie lub co drugi dzień ma robić sobie test na własną rękę. Jeśli tam wyjdzie wynik negatywny, wtedy prawdopodobnie wyślemy kogoś, żeby go przebadał PCR-em. My teraz nie możemy ryzykować w najbliższym okresie. Musimy robić bardzo dużo testów i też jakby izolować pewne rzeczy, żeby doprowadzić do tego, aby na olimpiadę pojechali zawodnicy zdrowi i pewni tego, że tam wystartują – wytłumaczył Małysz.
Adam Małysz o planach na najbliższe tygodnie
Adam Małysz mówił, iż mimo niepewnej kondycji naszych skoczków, celem na IO w Pekinie będzie medal. – Zawsze przywoziliśmy jakiś krążek, więc i tym razem na niego liczymy – przyznawał.
Próbowaliśmy dowiedzieć się również, jak będą wyglądały najbliższe tygodnie naszej reprezentacji. Kluczowe było to, czy Biało-Czerwoni będą rywalizować podczas konkursów w Titisee-Neustadt.
– Ja myślę, że na pewno jeśli chodzi o Titisee, to tam ktoś musi pojechać, bo mimo wszystko mamy tych zawodników na tyle dużo, by ktoś wystartował w Titisee-Neustadt. Już nawet z Michałem rozmawiałem na ten temat i cały czas trwają rozmowy, jak to zrobić, ale moje rekomendacje na pewno będą i były takie, żeby do Titisee ci, którzy pojadą na olimpiadę, raczej nie jechali, tylko spokojnie sobie potrenowali ten tydzień. Później i tak muszą udać się do Willingen, bo z Willingen się leci do Chin, więc myślę, że to by było idealne rozwiązanie. Wiemy, że przed samą olimpiadą to już jest za późno, ale złapać stabilność tych dobrych skoków, a to może bardzo pomóc – przekazał Małysz.
Czytaj też:
Skoki narciarskie. Zakopane pełne kibiców nie natchnęło Polaków. Niska pozycja po pierwszej serii
Emocje po skokach narciarskich już ostygły? Tak zawody wyglądały w naszym obiektywie