Stoch z pozytywnymi odczuciami po kwalifikacjach. Zdradził, co dało mu nadzieję i z czym ma problemy

Stoch z pozytywnymi odczuciami po kwalifikacjach. Zdradził, co dało mu nadzieję i z czym ma problemy

Kamil Stoch
Kamil Stoch Źródło:Newspix.pl / Tomasz Markowski
Tegoroczne igrzyska olimpijskie nie są zbyt udane dla Kamila Stocha. Jego skok z kwalifikacji do kolejnego konkursu daje jednak nadzieje na dobry wynik. Swoją próbę oraz problemy skomentował sam zawodnik zaraz po zawodach.

W piątek 11 lutego odbyły się kwalifikacje do kolejnego konkursu indywidualnego w skokach narciarskich w ramach zimowych igrzysk olimpijskich. Jednym z czterech reprezentantów, którzy brali w nich udział, był Kamil Stoch. O ile w serii próbnej poszło mu słabo (zajął 22. miejsce), o tyle w samych eliminacjach spisał się znacznie lepiej. Był w nim najlepszy z Biało-Czerwonych i zajął ósmą lokatę.

Pekin 2022. Kamil Stoch zadowolony ze skoku w kwalifikacjach

– Mój skok kwalifikacyjny był chyba najlepszy ze wszystkich, które oddałem na tej skoczni – stwierdził później Stoch w rozmowie z reporterem TVP Sport. Mimo wszystko nadal nie jest zadowolony z tego, jak prezentuje się podczas ZIO.

– To nie jest szczyt moich możliwości oraz marzeń, ale skok z eliminacji wlał we mnie optymizm i nadzieję. Pokazał, że jeśli zrobię wszystko jak należy, to może wyjść fajnie. Dał mi tę energię, którą zawsze czerpię podczas lotu, kiedy wszystko wychodzi mi tak, jak chcę – nie krył optymizmu.

Kamil Stoch o kluczowej roli detali w skokach narciarskich

W dalszej części rozmowy lider naszej kadry wyznał, że o sukcesie w skokach narciarskich zawsze decydują detale, często nawet niewidoczne dla oka kibiców.

– Problem jest taki, że cały czas staram się zrobić to, co do mnie należy. Biorę pod uwagę sugestie trenera, konfrontuje je z moim odczuciem i staram się przekładać to na skocznię. Nie zawsze wychodzi dobrze. Czasem różnicę robią naprawdę minimalne detale: czy ruszę z belki najpierw pochylając tułów, czy jednak odczekam chwilę… To są takie szczegóły, ale one mają wpływ na cały skok. Z jednej strony jest to bardzo drażniące, z drugiej wiem, że tak musi być. Na wysokim poziomie detale odgrywają główną rolę – opowiedział Stoch.

– Problem u skoczków polega na tym, iż chcą kontrolować zbyt wiele rzeczy, za dużo zrobić na raz. A wystarczy czasem wykonać jedną rzecz, resztę zaś pozostawić samym sobie. To trudne, bo trzeba sobie zaufać i robić wszystko na pełnym luzie. Postaram się tak podejść do następnych skoków. Jak wyjdzie? Zobaczymy – zakończył.

Czytaj też:
Załamana Natalia Maliszewska popłakała się przed kamerami. „Czuję wstyd”

Opracował:
Źródło: TVP Sport