Liga Konferencji. Raków Częstochowa awansuje po karnych do trzeciej rundy eliminacji

Liga Konferencji. Raków Częstochowa awansuje po karnych do trzeciej rundy eliminacji

Ivi Lopez
Ivi Lopez Źródło: Newspix.pl / 400mm.pl
Raków Częstochowa zmierzył się 29 lipca w rewanżowym meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji z litewską Suduvą Mariampol. W dwumeczu nie strzelono żadnej bramki, a o awansie zadecydowały rzuty karne. W nich świetnie zaprezentował się bramkarz Rakowa.

Raków Częstochowa zaczynał rewanżowe spotkanie drugiej rundy eliminacji do Ligi Konferencji z czystym kontem. Pierwszy mecz zakończył się bowiem bezbramkowym remisem. Suduva Mariampol pokazała na własnym stadionie, jak bardzo niewygodnym dla polskiej drużyny jest przeciwnikiem. Druga odsłona walki tych dwóch drużyn również była zacięta.

Nieskuteczny Raków i solidna Suduva

Pierwsza połowa była rozegrana ze wskazaniem na Raków. Zawodnicy Marka Papszuna przeważali we wszystkich elementach gry od posiadania zaczynając, a na sytuacjach bramkowych kończąc. Mimo wszystko zespół z Częstochowy nie był w stanie wbić przeciwnikowi piłki do bramki. Suduva przy zorganizowanej obronie i odrobinie szczęścia dzielnie stawiała czoła polskiej drużynie. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem.

Drugą część spotkania Raków postanowił od razu zacząć wyżej - zaatakować i zastosować wysoki pressing. Zawodnicy z Częstochowy teoretycznie mieli przewagę na boisku, ale to Suduva miała bardziej klarowną sytuację, w której mogła wyjść na prowadzenie. Do 90. minuty żadna z drużyn nie zdołała sfinalizować swoich akcji i o wyniku miała zdecydować dogrywka.

Dogrywka i karne

Zawodnicy Suduvy byli już zmęczeni przed rozpoczęciem dogrywki. Dodatkowe 30 minut tylko pogorszyło obraz już wcześniej niezadowalającej gry oby zespołów. Wielu zawodników musiało opuścić boisku z powodu kontuzji lub dużego zmęczenia. W 120. minucie Ivi Lopez oddał bardzo mocny strzał z rzutu wolnego, ale trafił tylko w słupek. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W nich lepsi okazali się zawodnicy Rakowa Częstochowa.

Przez trzy serie jedenastek obie drużyny bezbłędnie wykorzystywały swoje próby, ale w czwartej i piątej serii dobrym wyczuciem popisał się bramkarz Rakowa Vladan Kovacevic i wybronił strzały Nicolasa Taravela i Alexandrosa Gargalantzidisa.

Czytaj też:
Szokujący list piłkarzy Esbjerg. Peter Hyballa miał znęcać się nad nimi fizycznie i psychicznie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl