Chorwacki futbol bez Luki Modricia na przestrzeni ostatnich 15 lat nie byłby taki sam. Kapitan Ognistych był głównym autorem wprowadzenia swojej reprezentacji do finału mistrzostw świata w Rosji, gdzie ostatecznie ulegli Francji 2:4. To osiągnięcie plus wszystkie klubowe wystarczyły, by jedna z najsłynniejszych „dziesiątek” futbolu otrzymała Złotą Piłkę. W tegorocznych mistrzostwach wiele osób oczekiwało powtórki i ponownego zagoszczenia Chorwatów w finale, jednak Argentyna nie pozostawiła złudzeń i brutalnie odprawiła ich z kwitkiem w półfinale. Modrić zaznaczył, że kilka czynników wpłynęło na niefortunny dla Chorwacji przebieg spotkania.
Luka Modrić skrytykował pracę sędziego w meczu z Argentyną
Sędzią głównym spotkania Argentyna – Chorwacja był Włoch Daniele Orsato. Argentyńczycy wyszli na prowadzenie już w 34. minucie po rzucie karnym wykorzystanym przez Lionela Messiego. „Jedenastka” została podyktowana po tym, jak napastnik Albicelestes Julian Alvarez zderzył się z bramkarzem Chorwatów Dominikiem Livakoviciem. Choć sytuacja była mocno kontrowersyjna, Luka Modrić twierdzi, że arbiter popełnił poważny błąd. Skrytykował Włocha także za poprzednie spotkania.
– To nie był rzut karny. Wcześniej sędzia powinien odgwizdać dla nas rzut rożny. Kontrolowaliśmy grę do tego momentu, nie sprawiali nam żadnych problemów aż do tego rzutu karnego. Zwykle nie rozmawiam o sędziach, ale nie da się tego uniknąć. Jest jednym z najgorszych arbitrów, jakich znam, i nie mówię tylko o dzisiejszym meczu. Nie mam z nim dobrych wspomnień. Jest katastrofalny – grzmiał po porażce z Argentyną pomocnik Ognistych.
Luka Modrić przyznał wyższość Argentynie
Mimo słów krytyki na arbitra, Luka Modrić nie miał zamiaru ukrywać, kto był lepszy w półfinale. Jego zdaniem Argentyna całkowicie zasłużenie awansowała do finału.
– Niestety doznaliśmy porażki, nie chcieliśmy przegrać, ale po prostu musimy pogratulować naszemu przeciwnikowi. Patrząc na cały mecz, zasłużyli na ten finał. Jest, jak jest. Niestety nie jesteśmy w finale, ale mamy mecz o trzecie miejsce, musimy się zregenerować, przede wszystkim mentalnie i spróbować zdobyć brąz – dodał Chorwat.
Dla 37-letniego Luki Modricia przygoda z mundialami dobiegła końca. Chorwat wciąż znajduje się w doskonałej formie, jednak trudno spodziewać się, że w 2026 roku pomoże swojej drużynie w mistrzostwach świata w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Meksyku. Już dziś (14.12) Chorwacja pozna rywala w meczu o trzecie miejsce. W drugim półfinale zmierzą się Francja i Maroko. Początek spotkania o godz. 20:00.
Czytaj też:
Leo Messi z kolejnym rekordem. Argentyńczyk nie przestaje zadziwiaćCzytaj też:
Marek Jóźwiak dla „Wprost”: Awansu do półfinału nikt się nie spodziewał, nawet sami Chorwaci