Nietypowe zachowanie Roberta Lewandowskiego. Niemiecki dziennik podaje możliwy powód

Nietypowe zachowanie Roberta Lewandowskiego. Niemiecki dziennik podaje możliwy powód

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Robert Lewandowski po dwóch spotkaniach bez strzelonej bramki w końcu się przełamał i w meczu z VfB Stuttgart popisał się dwoma trafieniami. Uwagę niemieckich mediów zwróciło zachowanie Polaka, który po wpisaniu się na listę strzelców nie celebrował gola, tylko spokojnie wracał na własną połowę.

Bayern Monachium pewnie ograł VfB Stuttgart we wtorkowym meczu Bundesligi, a hat-trickiem popisał się Serge Gnabry. Dwa trafienia dołożył Robert Lewandowski, który jednak nie celebrował żadnej z bramek. Jak ocenił „Sport Bild", Polak był po prostu sfrustrowany postawą kolegów z drużyny, którzy do 69. minuty praktycznie mu nie podawali. Tym samym snajper Bawarczyków musiał cofać się po piłkę, a w pierwszej połowie nie był w stanie zagrozić bramce Floriana Muellera.

Dwie bramki to dobra wiadomość dla kibiców Polaka, którzy w ostatnim czasie mogli być zaniepokojeni dyspozycją kapitana Biało-Czerwonych. Zarówno w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów z FC Barceloną, jak i w ligowym starciu z Mainz, 33-latek nie zdołał trafić do bramki rywala. Jak na zawodnika, który we wcześniejszych spotkaniach strzelał jak na zawołanie, było to dość niepokojące, jednak mecz z VfB Stuttgart potwierdził, że pogłoski o spadku formy Lewandowskiego nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Bundesliga. Robert Lewandowski blisko kolejnego rekordu

Lewandowski dzięki dwóm trafieniom w meczu w Stuttgarcie wyrównał osiągnięcie Gerda Muellera, który do tej pory był samodzielnym rekordzistą pod względem bramek strzelonych w Bundeslidze w roku kalendarzowym. Polak, podobnie jak legendarny Niemiec, ma na swoim koncie 42 gole i już 17 grudnia w starciu z Wolfsburgiem stanie przed szansą pobicia tego wyczynu.

Co więcej, kapitan Biało-Czerwonych stanie przed szansą przegonienia Cristiano Ronaldo w innej prestiżowej klasyfikacji, której przoduje Lionel Messi. Argentyńczyk dzierży rekord największej liczby bramek strzelonej w roku kalendarzowym we wszystkich rozgrywkach. Były gwiazdor FC Barcelony w 2012 roku popisał się 91 trafieniami. Portugalczyk ma na swoim koncie 69 bramek, a Lewandowski 68. Tym samym, jeśli strzeli w starciu z Wolfsburgiem co najmniej dwa gole, wyprzedzi piłkarza Manchesteru United i zajmie drugie miejsce w zestawieniu.

Czytaj też:
Zlatan Ibrahimović spotkał się z papieżem Franciszkiem. Piłkarz przyniósł wyjątkowe prezenty