Robert Lewandowski po ośmiu latach odszedł z Bayernu Monachium. Polski napastnik został sprzedany do FC Barcelony za 45 milionów euro plus pięć kolejnych w bonusach. 33-latek pożegnał się już z kolegami z szatni oraz pozostałymi pracownikami Die Roten. W niedzielę, 17 lipca ruszy do Stanów Zjednoczonych, gdzie obecnie przebywa zespół Dumy Katalonii.
Niemiecki dziennikarz ocenił ruch Roberta Lewandowskiego
„Lewy” przez te wszystkie lata wykazywał się bardzo dużym profesjonalizmem, a jego liczby i rekordy mówią same za siebie. W barwach mistrzów Niemiec rozegrał 375. meczów i strzelił w nich 344 gole. Wraz z Bawarczykami zdobył praktycznie każde możliwe trofeum. Dziennikarz Sky Sports Robert Gherda w swoim felietonie docenił te osiągnięcia, lecz zwrócił uwagę, że Polak nigdy tak naprawdę nie zżył się z fanami.
„Relacje między Lewandowskim a kibicami nigdy nie były tak bliskie. Szanowali się wzajemnie. Fani oczywiście dopingowali go przy każdym jego trafieniu, ale ich serca nigdy nie poszły w jego stronę tak mocno, jak w przypadku Arjena Robbena, Francka Ribery`ego, Bastiana Schweinsteigera, Thomasa Mullera czy ostatnio Joshuy Kimmicha” – czytamy.
Co było tego powodem? Według dziennikarza było to nastawienie Roberta Lewandowskiego, który w przeszłości już kilkukrotnie myślał o odejściu z klubu. Piłkarz myślał tylko osobie, chciał jak najlepiej dla samego siebie. Traktował ekipę Die Roten jak zwykłą pracę. Nie żywił do drużyny większych uczuć. „To oczywiście jest uzasadnione, ale z pewnością ułatwia też to rozstanie kibicom. Pod względem sportowym to niewątpliwie ogromna strata dla klubu, ale w Monachium fani mogą szybko o nim zapomnieć” – zakończył Robert Gherda.
Czytaj też:
Tak Thomas Mueller pożegnał Roberta Lewandowskiego. Użył polskiego słowa