Sensacja w Niecieczy! Bruk-Bet strzelił bramkę na wagę zwycięstwa w 98. minucie

Sensacja w Niecieczy! Bruk-Bet strzelił bramkę na wagę zwycięstwa w 98. minucie

Petr Schwartz
Petr Schwartz Źródło: Newspix.pl / 400mm.pl
Mecz Bruk-Betu Termaliki Nieciecza ze Śląskiem Wrocław był popisem ofensywne i odważnej gry ze strony obu drużyn. Goście zaczęli od mocnego uderzenia, ale gospodarze odzyskali koncentrację i przypuścili efektowny kontratak. Później to podopieczni Jacka Magiery musieli gonić wynik.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza musi walczyć o każdy punkt, ponieważ przed spotkaniem ze Śląskiem Wrocław klub zajmował 17. miejsce i miał zaledwie siedem oczek na swoim koncie. Trzeba przyznać, że owa walka wyszła im całkiem dobrze, choć z początku zapowiadało się zupełnie inaczej.

Zapowiadało się na pogrom ze strony Śląska Wrocław

Śląsk Wrocław szybko rozpoczął strzelanie w meczu wyjazdowym z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Już w 6. minucie bramkę na 1:0 zdobył Robert Pich. W tej sytuacji nie popisali się obrońcy gospodarzy, którzy przepuścili Erika Exposito do lini bramkowej. Ten dośrodkował lewą nogą, a Pich skierował piłkę do bramki głową. Chwilę później piłkę do siatki załadował Hiszpan, który przed chwilą asystował przy pierwszym golu. Okazało się jednak, że trafienie było oddane z pozycji spalonej.

Bruk-Bet zwarł szyki i w 14. minucie zdołał wyrównać. Bohaterem akcji był Samuel Stefanik. Piłkarze schodzili na przerwę z remisowym wynikiem i trzeba przyznać, że jak na otwarcie, które zaserwował gospodarzom Śląsk, tempo podopiecznych Jacka Magiery mocno spadło. Na ich nieszczęście nie wzrosło ono nawet w drugiej połowie.

Bruk-Bet wziął sprawy w swoje ręce. Walka trwała do samego końca

Druga połowa należała już do gospodarzy. W 50. minucie do bramki trafił Muris Mesanovic, a niecałe 10 minut później na stadionie w Niecieczy było już 3:1, ponieważ swojego gola dołożył Kacper Śpiewak. Sprawę zamknąć mógł już w 66. minucie Piotr Wlazło, ponieważ sędzia podyktował dla Termaliki rzut karny. Na wysokości zadania stanął jednak bramkarz Śląska, który dał swojej drużynie nadzieję na lepszy wynik.

Świetną zmianę w 80. minucie dał Adrian Łyszczarz, który natychmiast odpłacił się Magierze za zaufanie. Już cztery minuty po wejściu na boisko zdobył bramkę kontaktową na 2:3. Chwilę później popisał się wspaniałym strzałem sprzed pola karnego i wyrównał stan spotkania. Ale do końca pozostało jeszcze sześć minut doliczonego czasu gry. Ten czas wykorzystali piłkarze Termaliki, którzy dosłownie w ostatniej akcji meczu wydarli zwycięstwo. Bramkę z ostrego kąta, po dośrodkowaniu Martina Zemana, zdobył Mateusz Grzybek. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:3 dla Bruk-Betu Nieciecza.

Czytaj też:
Lech Poznań znalazł drogę do bramki Stali wiele razy, ale nią nie poszedł. Bezbarwny remis w Mielcu

Opracował:
Źródło: WPROST.pl