Górnik Zabrze od początku października nie wygrał meczu w Ekstraklasie, a szansę na przełamanie tej passy miał w sobotnim starciu z Radomiakiem Radom. Beniaminek, który dość nieoczekiwanie zajmuje miejsce w górnej części tabeli, nie zamierzał ułatwiać zadania podopiecznym Jana Urbana.
Leandro otworzył wynik meczu
Gospodarze wynik spotkania otworzyli w 25. minucie. Leandro dograł z prawego skrzydła do znajdującego się w polu karnym Machado, ten zgrał piłkę głową do Dawida Abramowicza, który mocnym strzałem pokonał bezradnego Grzegorza Sandomierskiego. To było zresztą jedyne celne uderzenie, jakie oglądaliśmy w pierwszej połowie spotkania.
Po przerwie gościom udało się przeprowadzić groźną akcję. Lukas Podolski zagrywał z prawej flanki przed bramkę, tam do piłki dopadł Bartosz Nowak, który z ostrego kąta uderzył bardzo niecelnie.
Radomiak wygrał z Górnikiem
Górnik z minuty na minutę prezentował się coraz lepiej, chociaż w dalszym ciągu nie miało to przełożenia na sytuacje bramkowe. Aktywny był Podolski, który w 69. minucie uderzał z dystansu, jednak niecelnie. Kilka minut później blisko podwyższenia prowadzenia byli gospodarze. Po centrze z narożnika Meik Karwot wbiegł na krótki słupek i lekko trącił piłkę, ale czujny Sandomierski zdołał wybronić uderzenie gracza Radomiaka.
Beniaminek wprawdzie nie kreował wielu sytuacji bramkowych i był rzadziej przy piłce niż Górnik, ale i tak dzięki solidnej postawie formacji obronnej zdołał utrzymać do końca spotkania jednobramkowe prowadzenie. Duża w tym zasługa Filipa Majchrowicza, który w doliczonym czasie gry wybronił groźne uderzenie Dariusza Pawłowskiego. Po wygranej Radomiak zajmuje piąte miejsce w Ekstraklasie, a Górnik jest 13.
Czytaj też:
Zaskoczenie w pierwszym sobotnim meczu Ekstraklasy. Warta przerwała fatalną passę