Dziekanowski ostro o sytuacji w Legii Warszawa. „To hasło stało się żartem, drwiną, ironią”

Dziekanowski ostro o sytuacji w Legii Warszawa. „To hasło stało się żartem, drwiną, ironią”

Josue w meczu z Wisłą Płock
Josue w meczu z Wisłą Płock Źródło:Newspix.pl / Adam Starszyński/ PressFocus
Legia Warszawa przegrała kolejne spotkanie ligowe, spadając na ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. O analizę sytuacji w stołecznym klubie, który pożegnał się ostatnio z europejskimi pucharami, pokusił się Dariusz Dziekanowski. „Na razie Legia jest miejscem, gdzie zatrudniane osoby przychodzą ze świadomością, że jest to dla nich »pocałunek śmierci«” – ocenił były piłkarz.

Legia Warszawa pod koniec listopada przełamała serię porażek w Ekstraklasie, wygrywając z Jagiellonią Białystok. Kilka dni później Wojskowi wykonali też zadanie w Pucharze Polski, ogrywając Motor Lublin i awansując do ćwierćfinału. Na tym koniec dobrych wiadomości z obozu mistrza kraju.

Po ligowej porażce z Cracovią zespół prowadzony przez Marka Gołębiowskiego stanął przed szansą uratowania sezonu i zapewnienia sobie na wiosnę gry w europejskich pucharach. Legia przegrała jednak na własnym stadionie ze Spartakiem Moskwa, żegnając się tym samym z Ligą Europy. Nastrojów kibiców nie udało się poprawić także w niedzielnym spotkaniu z Wisłą Płock, która ograła Wojskowych 1:0.

Ekstraklasa 2021/2022. Dziekanowski o sytuacji Legii Warszawa

Dariusz Dziekanowski w felietonie dla „Przeglądu Sportowego” przeanalizował sytuację w stołecznym klubie. Były piłkarz zwrócił uwagę na ostatni wywiad Leszka Ojrzyńskiego, który wprost stwierdził, że chciałby poprowadzić Legię. – Jeśli Legia się do mnie odezwie, od razu wchodzę w ten projekt – mówił Ojrzyński, a Dziekanowski zwrócił uwagę na słowo „projekt”. „W tej chwili mam wrażenie, że projekt jest ostatnią rzeczą, którą – zwłaszcza w odniesieniu do sportowego rozwoju – ma szef warszawskiego klubu” – ocenił.

Według 63-krotnego reprezentanta Polski wspomniany „projekt” polega obecnie na odwracaniu uwagi fanów od tego, co dzieje się na boisku i w szatni. „Stąd też wywiady właściciela/prezesa, w których opowiada, że czasem zdarza mu się »opie****** dyrektora sportowego«. A takie wypowiedzi z ust właściciela najbogatszego klubu w kraju, członka struktur europejskiej piłki (ECA, czyli Europejskiego Stowarzyszenia Klubów) po prostu nie przystoją” – dodał.

Dziekanowski zwrócił uwagę na to, że zagraniczne kluby w przeszłości zatrudniały trenerów, którzy współpracowali z zespołami przez długie lata. Jego zdaniem takie rozwiązanie nie sprawdza się w Legii. „Hasło »trener na lata« w Warszawie stało się żartem, drwiną, ironią. Bo na razie Legia jest miejscem, gdzie zatrudniane osoby przychodzą ze świadomością, że jest to dla nich »pocałunek śmierci«” – ocenił.

Czytaj też:
Atak kibiców Legii Warszawa na piłkarzy. Pojawiają się nowe informacje

Źródło: Przegląd Sportowy