Część klubów PKO Ekstraklasy rozpoczęła już przygotowania do nowego sezonu. Działacze z kolei szukają wzmocnień, aby ich zespoły były jeszcze lepsze. Drużyny dokonują nie tylko wewnętrznych transferów, próbują ściągnąć do Polski też zawodników, którzy dotychczas nie mieli okazji występować na naszych boiskach. Liczą, że uda im się zakontraktować prawdziwą perełkę, którą będą mogli później sprzedać.
Cristo Gonzalez może trafić do PKO Ekstraklasy
Takim utalentowanym piłkarze bez wątpienia jest Cristo Gonzalez. Hiszpan jest wychowankiem klubu z Teneryfy. Gdy był nastolatkiem, prezentował się na tyle dobrze, że podpisał umowę z Realem Madryt i niemal z miejsca stał się ważnym graczem drugiej drużyny Królewskich. Imponował formą, czego dowodem są jego statystyki. W 72. oficjalnych meczach zdobył 32. bramki i zaliczył 12 asyst. Mimo to nie przebił się do pierwszego zespołu aktualnych mistrzów Hiszpanii.
W 2019 roku 24-latek został kupiony przed Udinese Calcio. Piłkarz kompletnie nie odnalazł się w klubie z Serie A. Rozegrał tylko dwa spotkania. Większość czasu spędził na wypożyczeniach do drużyn z ojczyzny. Miniony sezon spędził na zapleczu La Liga, występując w Realu Valladolid. Napastnik nie może jednak pochwalić się wysoką skutecznością, gdyż w 29. meczach strzelił zaledwie dwa gole.
Śląsk Wrocław i Jagiellonia Białystok są zainteresowane Hiszpanem
Mimo że Cristo Gonzalez nie ma ostatnio dobrej formy, jego usługami zainteresowane są dwa kluby z polskiej ekstraklasy. Jak ustalił Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, zarówno Śląsk Wrocław, jak i Jagiellonia Białystok wyraziły zainteresowanie sprowadzeniem tego zawodnika. Dziennikarz jednocześnie podkreślił, że na ten moment jeszcze nic nie jest przesądzone i transfer może nie dojść do skutku.
Gdyby jednak Hiszpan ostatecznie trafił do Polski, zdaniem Tomasza Włodarczyka byłoby to roczne wypożyczenie. 24-latek nadal ma obowiązujący kontrakt z Udinese Calcio, który wygasa dopiero wraz z końcem czerwca 2024 roku. Portal transfermarkt.de wycenia napastnika na 1,5 miliona euro.
Czytaj też:
Byli selekcjonerzy reprezentacji Polski zupełnie sobie nie radzą. Jakie są tego przyczyny?