Falstart Górnika Zabrze na początku sezonu. Cracovia była bezlitosna dla rywala

Falstart Górnika Zabrze na początku sezonu. Cracovia była bezlitosna dla rywala

Piłkarze Cracovii
Piłkarze Cracovii Źródło:Newspix.pl / NATANAEL BREWCZYNSKI / 400mm.pl / NEWSPIX.PL
Górnik Zabrze zaliczył falstart w 1. kolejce PKO Ekstraklasy. Zabrzanie przegrali przed własną publicznością z Cracovią 0:2. Pasy prowadzone przez Jacka Zielińskiego były do bólu skuteczne.

Spotkanie kończące 1. kolejkę nowego sezonu PKO Ekstraklasy odbyło się w Zabrzu. Miejscowy Górnik podejmował Cracovię prowadzoną przez Jacka Zielińskiego. Kilka godzin przed meczem głos w mediach społecznościowych zabrał lider i największa gwiazda zespołu Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec zaapelował do kibiców zabrzańskiej drużyny, prosząc ich o jedną rzecz.

Emocjonująca pierwsza połowa i dwa gole Cracovii

Z całą pewnością pierwsza połowa była lepsza od większości, które zostały już rozegrane w tej kolejce. Grał była płynna, co wynikało po części z małej liczby przewinień, a do tego w miarę otwarta. Gościliśmy zarówno pod jednym, jak i drugim polem karnym. Choć to gospodarze znacznie dłużej utrzymywali się w posiadaniu futbolówki (blisko 70. procent), konkretniejsi byli przyjezdni z Krakowa.

Pasy nastawiły się raczej na grę z kontrataku, co zdecydowanie im się opłaciło. W 24. minucie Florian Loshaj otrzymał podanie w pole karne, przyjął, obrócił się i uderzył. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od Alassany Manneha i zaskoczyła interweniującego Kevina Brolla. Kolejny cios piłkarze Jacka Zielińskiego zadali tuż przed przerwą. Krakowianie wyszli z szybkim atakiem, który zakończył się trafieniem Michała Rakoczego. Młodzieżowiec po prostu musiał wykorzystać to dogranie od Jakuba Jugasa.

Górnik Zabrze miał oczywiście swoje okazje, ale czujny był Karol Niemczycki. Bramkarz Cracovii zaliczył kilka udanych parad, jak chociażby ta w 26. minucie. Zabrzanie mogli szybko odpowiedzieć na stratę gola, ale 23-latek kapitalnie obronił płaski strzał Szymona Włodarczyka. Chwilę później Kamil Pestka był bliski trafienia samobójczego, ale golkiper Pasów przy sporej dozie szczęścia uratował swój zespół.

Skuteczna obrona i groźne kontrataki

Po zmianie stron gospodarze natychmiast wzięli się do pracy, aby jak najszybciej odrobić straty z pierwszej części spotkania. Podopieczni Bartoscha Gaula zdominowali rywali. Mieli sporą przewagę, niemal w każdym aspekcie gry. Jednak Pasy były dobrze zorganizowane w defensywie, przez co gracze Górnika Zabrze mieli problemy z wypracowaniem sobie klarownych sytuacji.

Wraz z upływem kolejnych minut emocji było jak na lekarstwo. Tempo gry spadło, a dobrych, składnych akcji i co najważniejsze stuprocentowych okazji praktycznie nie było. Goście skupieni na przeszkadzaniu, raz na jakiś czas wyprowadzali kontrataki, a jeden z nich, w 86. minucie, mógł zakończyć się trzecim golem. Mocne, groźne uderzenie oddał Filip Balaj, ale Kevin Broll, choć na raty, to poradził sobie z tym strzałem.

Ostatecznie Cracovia pokonała rywali 2:0 i zdobyła pierwszy komplet punktów w tym sezonie.

Czytaj też:
Robert Lewandowski pożegnany przez Manuela Neuera. Tak skomentował odejście Polaka

Źródło: WPROST.pl