Bez bramek w hicie Ekstraklasy. Legia Warszawa kończyła ten mecz w dziesiątkę

Bez bramek w hicie Ekstraklasy. Legia Warszawa kończyła ten mecz w dziesiątkę

Lech Poznań – Legia Warszawa
Lech Poznań – Legia Warszawa Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań w hicie 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W tym spotkaniu nie brakowało emocji, także tych negatywnych, co poskutkowało gradem żółtych kartek. W 80. minucie czerwony kartonik obejrzał Artur Jędrzejczyk, a w 88. minucie Michał Skóraś nie wykorzystał „piłki meczowej”.

W 11. kolejce PKO BP Ekstraklasy odbył się hit polskiej ligi. Mistrz Polski Lech Poznań zmierzył się na swoim stadionie z Legią Warszawa. Do tej pory Kolejorz uzbierał 14 punktów i zajmuje siódmą pozycję w tabeli, a Wojskowi są liderem z 20 punktami na koncie.

W najwyższej klasie rozgrywkowej obie ekipy mierzyły się ze sobą 61 razy. Lechici wygrali 18 spotkań, a Wojskowi triumfowali aż 29 razy.

Pierwsza połowa meczu Lech Poznań – Legia Warszawa

Spotkanie rozpoczęło się po godz. 17:30. Od środka zaczęli piłkarze Legii Warszawa. Od początku ten mecz był bardzo wyrównany. Obie drużyny badały się, wiedząc, że mogą nadziać się na groźny kontratak. Pierwszą groźną akcję w tym meczu miał Joao Amaral w 8. minucie. Po błędzie Maika Nawrockiego tuż przed własną bramkę zawodnik Kolejorza ruszył sam na sam z Kacprem Tobiaszem, który popisał się kapitalną interwencją i uratował swoją drużynę od straty bramki. W 29 minucie świetną okazję do strzelenia bramki miał Paweł Wszołek, który ruszył prawym skrzydłem z kontrą. Wahadłowy chciał zagrać do lepiej ustawionych w polu karnym Ernesta Muciego i Makany Baku, ale zagrał niedokładnie i obrońcy Lecha Poznań bez problemów wybili piłkę.

Trzy minuty później Kacper Tobiasz znów uratował Legię Warszawa. Swojego szczęścia zza pola karnego próbował Mikael Ishak, ale futbolówka poleciała prosto w bramkarza. W tym meczu od początku iskrzyło i nikt nie odstawiał nogi. Już w 18. minucie Artur Jędrzejczyk zdobył piątą żółtą kartkę w tym sezonie, chwilę później kartonik tego samego koloru obejrzeli Filip Mladenović i Kosta Runjaić. Tuż przed gwizdkiem oznaczającym przerwę Kalstroem popisał się świetnym strzałem zza pola karnego, a Kacper Tobiasz jeszcze lepszą obroną. Do przerwy bramek nie oglądaliśmy.

Derby Polski. Legia była lepsza od Lecha

Druga połowa rozpoczęła się od żółtej kartki za faul na 30. metrze na Mikaelu Ishaku. Z tego rzutu wolnego Kvekveskiri zdecydował się na uderzenie, który nie bez problemu obronił Kacper Tobiasz. W tej części tego spotkania obie drużyny szukały swoich szans. W środku pola Legia Warszawa miała przewagę, a Bartosz Slisz i Rafał Augustyniak grający jako defensywni pomocnicy w ekipie Wojskowych nie pozwalali Lechowi Poznań na rozwinięcie skrzydeł w tej części boiska. Gospodarze musieli szukać swoich szans na skrzydłach albo ze stałych fragmentów gry.

W 75. minucie Filip Bednarek popisał się świetną interwencją na przedpolu, kiedy z rzutu wolnego na piąty metr dośrodkowywali piłkarze Legii Warszawa. 5 minut później Artur Jędrzejczyk wyleciał z boiska po faulu na Mikaelu Ishaku, po którym obejrzał drugą żółtą kartkę.

W 85. minucie mecz został na chwilę prerwany, ponieważ kibice Lecha Poznać rzucali w stronę Kacpra Tobiasza szklane butelki. Na szczęście nikomu nic złego się nie stało i gra mogło zostać wznowiona. W 88. minucie „piłkę meczową” na nodze miał Michał Skóraś, który z jedenastu metrów nie trafił w światło bramki.

Czytaj też:
Sebastian Szymański o kuriozalnej historii z Paulo Sousą w roli głównej. Dlatego piłkarz został odsunięty

Źródło: WPROST.pl