Piłkarze klubowi pomału rozpoczynają przygotowania do kolejnego sezonu. Po krótkich urlopach i przerwie reprezentacyjnej, drużyny weszły w okres przygotowawczy. Ostatni mecz z Mołdawią rozwścieczył kibiców piłki nożnej. Wraz z dyskusją na temat zawodników Fernando Santosa popularny stał się temat Jakuba Rzeźniczka. Wątki byłego gracza Legii Warszawa czy Wisły Płock często podbijają portale plotkarskie.
Rzeźniczak udostępnił wyrazy wsparcia
Rzeźniczak uchodzi za bardzo popularnego zawodnika nie tylko w środowisku sportowym. W ostatnich latach najwięcej mówiło się o nim przy okazji kolejnych związków z kobietami oraz synu, który zmarł po kilkunastomiesięcznym leczeniu. Teraz za sprawą występu w podcaście „Żurnalisty”, znów jest o nim głośno. Nowy piłkarz Kotwicy Kołobrzeg opowiedział o zapoznaniu z matką swojego dziecka.
– Ewelinę poznałem przez kolegę, który zajmował się załatwianiem dziewczyn na telefon. Za to spotkanie zapłaciłem chyba 1500 złotych za dwie, trzy godziny. I tak to się zaczęło – powiedział Rzeźniczak.
Piłkarz wywołał olbrzymie kontrowersje. Na wypowiedź zareagowała Ewelina Taraszkiewicz, czyli wspomniana kobieta i matka jego dziecka grożąc pozwem. W Internecie wylała się lawina krytycznych komentarzy na sportowca. Można w nich przeczytać o zniszczeniu przyszłości dziecka, które będzie musiało się mierzyć z atakami rówieśników. Sam Rzeźniczak zdaje się unikać złych wiadomości. Zamieścił na InstaStories zlepek prywatnych wiadomości od jego fanów. Są w nich zdania wyrażające wyłącznie aprobatę dla jego osoby. „Płakałam razem z Tobą”, „tym wywiadem pokazałeś mega wrażliwość”, „trzeba o siebie zawalczyć” – to wybrane fragmenty wiadomości, jakie zamieścił w mediach społecznościowych 36-letni piłkarz.
Kariera Jakuba Rzeźniczaka
Po czterech latach gry w Wiśle Płock, Rzeźniczak opuścił klub. W nadchodzącym sezonie będzie rywalizował w Kotwicy Kołobrzeg, z którą liczy na awans do Fortuna 1 Ligi.
Czytaj też:
Koszmar gwiazdora Rakowa Częstochowa. Potwierdziły się najgorsze obawyCzytaj też:
Cezary Kucharski bez litości dla Roberta Lewandowskiego. „Czuje się ważniejszy niż kadra i PZPN”