Wiele osób ze środowiska sportowego uważa, że Robert Lewandowski został „okradziony” ze Złotej Piłki w 2020 roku, ponieważ gala została odwołana z powodu COVID-19. Duże grono sympatyków polskiego napastnika uważa również, że to on powinien wygrać plebiscyt za rok 2021, a przez złe zasady i fakt, że występuje w PSG, triumf odniósł Leo Messi.
Środowisko eksperckie ucieszyło się, gdy podano do wiadomości, że nastały zmiany w kontekście wyboru najlepszego piłkarza globu. Panel głosujący został zredukowany ze 170 do 100 przedstawicieli najlepszych reprezentacji świata, a w wyborze mają bardziej liczyć się indywidualne osiągnięcia i postawa i decydujący wpływ kandydatów na grę, a nie trofea. Okazuje się, że za rok 2023 przewagę w tych „ważniejszych” aspektach może mieć Karim Benzema.
Złota Piłka. Benzema otwarcie o swoich szansach
Real Madryt zawsze zyskuje na obecności Karima Benzemy, który strzela wiele bramek, z których znaczna część jest na wagę złota, ponieważ zapewnia Królewskim zwycięstwo. Głównie dzięki niemu Real awansował aż do półfinału Ligi Mistrzów. W 39 meczach tego sezonu strzelił aż 39 bramek i zaliczył 13 asyst.
Benzema coraz głośniej mówi o swoich szansach na zwycięstwo w plebiscycie Złotej Piłki. W rozmowie z ESPN Francuz poruszył tę kwestię. – Od zawsze była moim celem. Często myślałem o tym, gdy zdobywał ją Cristiano Ronaldo. Pomyślałem, że ja też mógłbym to zrobić. Mogę przyznać, że nigdy w swojej karierze nie byłem tak blisko wygrania tego trofeum – powiedział reprezentant Francji i napastnik Realu Madryt.
Czytaj też:
Oficjalnie! Organizatorzy Wimbledonu podjęli ostateczną decyzję ws. Rosjan