Znakomity występ Arkadiusza Milika w Lidze Konferencji. Marsylia zawdzięcza mu to ważne zwycięstwo

Znakomity występ Arkadiusza Milika w Lidze Konferencji. Marsylia zawdzięcza mu to ważne zwycięstwo

Arkadiusz Milik w meczu Olympique Marsylia – FC Basel
Arkadiusz Milik w meczu Olympique Marsylia – FC Basel Źródło:Newspix.pl / Icon Sport
Znakomity występ w Lidze Konferencji zaliczył Arkadiusz Milik. Polski napastnik wyszedł w pierwszym składzie Olympique’u Marsylia na spotkanie z FC Basel i dwoma golami zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.

Francuskie media w ostatnich tygodniach bardzo często rozpisują się na temat Arkadiusza Milika i jego problemów z Olympique’u Marsylia. Reprezentant Polski ma rzekomo ogromne kłopoty ze znalezieniem wspólnego języka z Jorge Sampaolim. Argentyński szkoleniowiec mimo wszystko stawia na niego w kolejnych meczach, a ten przekuwa pozaboiskową złość na znakomite występy.

Arkadiusz Milik wykorzystał rzut karny w pierwszej połowie meczu

Następny z nich zaliczył bowiem w Lidze Konferencji Europy, w której Marsylia trafiła na FC Basel. Eksperci zgodnie uznawali francuski zespół za faworyta tego spotkania i w zasadzie się nie pomylili. Podopieczni Sampaolego kompletnie zdominowali przeciwników i z łatwością wygrali z nimi 2:1.

Co jednak najważniejsze w całej tej historii, to to, że oba gole strzelił właśnie Milik. Już w 17. minucie gospodarze otrzymali rzut karny po tym jak Guendozi ucierpiał w wyniku faulu Pelmarda. Po chwili do futbolówki podszedł Polak i umieścił piłkę w siatce. Zrobił to zresztą w efektowny sposób, strzałem a’la Panenka, czy delikatnie podcinając futbolówkę przy uderzeniu.

Drugi gol Arkadiusza Milika w meczu Olympique Marsylia – FC Basel

W dalszej części spotkania Olympique nadal nie oddawał inicjatywy szwajcarskiemu zespołowi. Dążenie do zdobycia kolejnych bramek opłaciły się i w końcu marsylczycy dopięli swego w 68. minucie starcia. Znów golkipera Bazylei pokonał Milik. Tym razem stało się tak po strzale Rongiera. Ten był stosunkowo łatwy do obrony, lecz bramkarz odbił piłkę przed siebie, dopadł do niej Polak i wyprowadził zespół na dwubramkowe prowadzenie.

FC Basel udało się odpowiedzieć na te trafienia zaledwie raz – na 1:2 trafił Esposito, który dostał prostopadłe podanie, wyszedł sam na sam i nie pomylił się w tej dogodnej okazji.

Czytaj też:
Polski piłkarz zadecydował w kwestii dalszej gry w Rosji. Potwierdził to osobiście i wyjaśnił powody