Bezradność Rakowa Częstochowa. Slavia Praga w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy

Bezradność Rakowa Częstochowa. Slavia Praga w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy

Ivi Lopez
Ivi Lopez Źródło:PAP/EPA / MARTIN DIVISEK
Piłkarze Rakowa Częstochowa przegrali 0:2 w rewanżu ze Slavią Praga i to Czesi awansowali do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Decydująca bramka wpadła w 121 minucie.

Po zwycięstwie 2:1 ze Slavią Praga w meczu 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy piłkarze Rakowa Częstochowa stanęli przed wielką szansą dokonania historycznego awansu do fazy grupowej europejskich pucharów. By tego dokonać, podopieczni Marka Papszuna musieli dowieźć zwycięstwo w rewanżu albo remisując, albo pokonując czeskiego rywala. Do składu polskiego zespołu powrócił po kontuzji Vladan Kovacević.

Mecz o fazę grupową Ligi Konferencji Europy. Bezbramkowy remis po pierwszej połowie

Rewanżowe starcie 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy rozpoczął się o godz. 19:00 w Pradze. Do ataku ruszyli gospodarze, którzy musieli gonić wynik, by móc marzyć o awansie do fazy grupowej europejskiego pucharu. Pierwszą groźną akcję piłkarze Rakowa Częstochowa przeprowadzili dopiero w 23. minucie Ivi Lopez przejął podanie w polu karnym. Hiszpan nawet nie podniósł głowy, by sprawdzić, jak rywale są ustawieni, tylko oddał niski strzał prosto w środek bramki. Bramkarz Slavii Ales Mandous obronił to uderzenie, ale futbolówka znowu trafiła pod nogi gwiazdora Rakowa, który dobitkę trafił tylko w słupek.

Tuż przed przerwą, w doliczonym czasie gry doszło do niebezpiecznej sytuacji w polu karnym częstochowian. David Doudera z pierwszej piłki zagrał piłkę w pole karne Vladana Kovacevicia, gdzie Stanislav Tecl przewrócił się po kontakcie ze Stratosem Svarnasem. Na szczęście dla podopiecznych Papszuna sędzia wyraźnie pokazał, że nie ma mowy o rzucie karnym.

Slavia Praga – Raków Częstochowa. Czesi doprowadzili do dogrywki

W drugiej połowie do akcji wkroczyli rezerwowi Rakowa Częstochowa. W 48. minucie Mateusz Wdowiak rozpędził się na prawym skrzydle i wbiegł w pole karne Slavii Praga. Polak zagrał płaską piłkę na piąty metr bramki do Vladislavsa Gutkovskisa, który z najbliższej odległości nie trafił do bramki – uprzedził go czeski obrońca. Niestety rzut rożny również nie przyniósł upragnionego gola. Gracze Slavii Praga postawili wszystko na jedną kartę. Od początku drugiej połowy angażowali sporą liczbę piłkarzy i nadziewali się na kontry Rakowa. W 56. minucie Mateusz Wdowiak wyszedł sam na sam z bramkarzem po podaniu Gustkovskisa. Polak minął Alesa Mandousa, ale trafił tylko w boczną siatkę.

W 61. minucie piłkarze Slavii Praga koronkowo rozegrali swoją akcję. Petr Sevcik zagrał długą krosową piłkę do Ivana Schranza, który zagrał na dziesiąty metr do Mosesa Usora. Nigeryjczyk zatrzymał się, przymierzył i posłał precyzyjny strzał w górny róg bramki Kovacevicia. Od tej pory piłkarze Rakowa Częstochowa przegrywali 0:1. W 70. minucie Usor miał szansę na zdobycie drugiego gola. Odbita piłka trafiła do Nigeryjczyka, a ten oddał strzał silny strzał z jedenastego metra. Świetną paradą popisał się bramkarz Rakowa Częstochowa, który sparował ten strzał za linię boczną. Bohaterem Rakowa Częstochowa w tym meczu był Vladan Kovacević, który w 86. minucie obronił strzał z główki Oscara, a dwie minuty później odbił jedną ręką strzał zza pola karnego.

Wyniku 2:2 w dwumeczu oznaczał dogrywkę, w której lepsi okazali się piłkarze Slavii Praga. Na 2:0 strzelił Ivan Schranz.

Czytaj też:
Zaskakujące plany Czesława Michniewicza. Wiemy, z którymi piłkarzami się spotka