Dramaturgiczny przebieg meczu Legii Warszawa! Czas na trudne zadanie

Dramaturgiczny przebieg meczu Legii Warszawa! Czas na trudne zadanie

Paweł Wszołek
Paweł Wszołek Źródło:PAP / Radek Pietruszka
W rewanżowym spotkaniu drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa podjęła przed własną publicznością zespół Ordabasy Szymkent. Górą z tego pojedynku wyszli zawodnicy Kosty Runjaicia, wygrywając 3:2 (5:4 w dwumeczu) i tym samym zameldowali się w ostatnim, finałowym etapie, w którym zmierzą się z Austrią Wiedeń.

Skład Legii Warszawa: Tobiasz – Ribeiro, Augustyniak, Jędrzejczyk – Kun, Elitim, Slisz, Wszołek – Josue, Muci, Pekhart.

Skład Ordabasy Szymkent: Shaizada – Mbodj, Maliy, Erlanov – Auro, Tagybergen, Makarenko, Astanov – Islamkhan, Umarov, Sadovski.

Legia wiedziała, co musi zrobić. I to zrobiła

Legioniści wiedzieli, że jedyną opcją w tym meczu jest zwycięstwo. Remis 2:2 wywieziony z Kazachstanu nie był tym, czego oczekiwali kibice i zawodnicy. W związku z tym ekipa z Łazienkowskiej wyszła na spotkanie nastawiona ofensywnie, czego efekty dało się wyczuć od pierwszych minut. Tylko do 10. minuty spotkania oglądaliśmy kilka groźnych sytuacji, których autorami byli Wszołek, Muci i Josue. Chwilę później Pekhart otrzymał dokładne dośrodkowanie w środek pola karnego od kapitana Wojskowych, po którym wpakował piłkę do siatki strzałem głową, ale arbitrzy dopatrzyli się pozycji spalonej.

Minął kwadrans i goście po raz pierwszy doszli do groźnej sytuacji po fatalnym błędzie Augustyniaka. Strzał Sadovskiego zatrzymał Tobiasz. Ale Legia wiedziała, co musi zrobić i wzięła się do roboty. W 18. minucie meczu Wszołek otrzymał piłkę z prawej strony boiska, po czym pomknął w pole karne i strzałem po ziemi pokonał golkipera gości! Po tej bramce bliski podwyższenia był Pekhart, ale jego strzał głową obronił Shaizada. Goście nie chcieli ułatwiać gospodarzom zadania, dlatego, kiedy nadarzała się okazja skutecznie pressowali ich przy polu karnym, jednak za każdym razem nie szło to po ich myśli.

W 34. minucie na stadionie rozpętały się gwizdy, gdyż goście doszli do sytuacji bramkowej, ale dzięki dobrej asekuracji Jędrzejczyka nic im z tego nie wyszło. Piłka została jeszcze wycofana przed pole karne, a pomocnik gości oddał strzał i piłka poszybowała wysoko ponad bramką. Niedługo przed zakończeniem pierwszej części spotkania gospodarze wykonywali rzut wolny z okolicy 20. metra od bramki gości. Do strzału podszedł Josue, ale trafił w mur, lecz odbita piłka powędrowała pod nogi Jędrzejczyka. Defensor Legii uderzył, a bramkarz sparował piłkę na słupek, do której dobiegł Ribeiro i zamienił wynik na 2:0! I z takim wynikiem piłkarze zeszli do szatni.

twitter

Goście postraszyli, ale to nie wystarczyło

Tuż po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę przyjezdni wykonywali rzut wolny blisko pola karnego Legionistów. Po dośrodkowaniu w pole karne wywiązało się zamieszanie, po którym padła bramka, jednak sędziowie wcześniej dopatrzyli się faulu na jednym z zawodników Legii i nie została ona uznana. W grze gości widać było więcej odwagi, dzięki czemu częściej podchodzili pod „szesnastkę” piłkarzy Kosty Runjaicia. Przyniosło to efekt w 57. minucie, kiedy po rzucie rożnym Yerlanov wpakował futbolówkę do siatki, odrabiając straty. Po tej bramce wywiązała się dyskusja pomiędzy zawodnikami obu drużyn i posypały się żółte kartki.

Legia próbowała się otrząsnąć po utracie bramki i oddaliła zagrożenie z własnej połowy. Jedno z dośrodkowań Wszołka o włos nie zamieniło się na bramkę, ale bramkarz gości w ostatniej chwili sięgnął futbolówkę palcami. I choć na początku drugiej połowy Legionistów napotkały problemy, to w 70. minucie meczu Wszołek otrzymał znakomitą piłkę na dobieg, dzięki czemu wyszedł sam na sam z bramkarzem, jednak widząc rozpędzonego Pekharta, zdecydował się na podanie i to był znakomity wybór, bo Czech podwyższył wynik na 3:1! Sytuacja zawodników Kosty Runjaicia stała się znacznie lepsza.

W grze gospodarzy widać było polot i chęć na zdobycie kolejnych bramek. Na dziesięć minut przed zakończeniem podstawowego czasu gry Wojskowi przeprowadzili akcję środkiem boiska, po czym Kramer oddał strzał na bramkę. Tym razem Shaizada okazał się lepszy. Mimo tego goście byli w stanie jeszcze zaskoczyć, ponieważ w 83. minucie po rzucie rożnym bramkę zdobył Malyy i było już 3:2. Goście złapali wiatr w żagle i częściej przebywali pod polem karnym gospodarzy. Wywalczyli rzut wolny z prawej strony, po którym byli bliscy wyrównania, ale strzał głową był niedokładny. Po sześciu doliczonych minutach arbiter zakończył mecz i tym samym Legia Warszawa awansowała do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy!

Czytaj też:
Gwiazdor Legii Warszawa odejdzie do Hiszpanii? Słynny klub zarzucił sieci
Czytaj też:
Lech Poznań dopełnił formalności. Żalgiris Kowno był bezradny