Kamil Kosowski regularnie publikuje felietony na łamach „Przeglądu Sportowego”, a w swoich tekstach porusza aktualne kwestie. Były reprezentant w ostatnim czasie odniósł się m.in. do decyzji Cezarego Kuleszy, który postanowił, że nowym selekcjonerem Biało-Czerwonych będzie Czesław Michniewicz. „Gdybym był prezesem PZPN, to nawet przez głowę nie przeszłaby mi przez myśl, że może zostać selekcjonerem ze względu na to, co działo się w przeszłości. Dla mnie wątek korupcji dyskwalifikuje każdego kandydata do tej funkcji” – stwierdził.
Kamil Kosowski: Czesław Michniewicz nie był moim kandydatem
Kosowski wątek wyboru Michniewicza na trenera Biało-Czerwonych kontynuował w rozmowie z tvpsport.pl. – Moje odczucia są podobne do większości kibiców. Czesław Michniewicz nie był moim kandydatem. Skłaniałem się ku nazwisku Jana Urbana. Chciałem kogoś świeżego, nowego, być może z innym spojrzeniem – stwierdził.
Były reprezentant przyznał, że wprawdzie Adam Nawałka nie był jego faworytem, ale to on powinien objąć Biało-Czerwonych, skoro „nie można byłoby podpisać innych kandydatów”. – Pracował z reprezentacją, piłkarze ciepło się o nim wypowiadają. Jesteśmy przed najważniejszymi meczami. Nikt nie chce dużych zmian i przewrotów, a właśnie taki nastąpił – stwierdził.
Według Kosowskiego Michniewicz nie będzie znacznie zmieniał ustawienia, w którym reprezentacja Polski grała w ostatnim czasie. Jego zdaniem nowy selekcjoner dobrze przygotuje drużynę na mecz z Rosją pod względem taktycznym tak, jak to robił przed spotkaniami Legii Warszawa w europejskich pucharach. – Udowodnił, że potrafi to robić. Gdy mówimy o aspekcie pozasportowym i styczności z korupcją, to nie chciałbym już nic więcej dodawać. Osobiście nie brałbym pod uwagę kandydatury trenera Michniewicza – skwitował.
Czytaj też:
Lewandowski nie miał dobrego zdania o Michniewiczu. Kucharski ujawnił niewygodną informację