Ciekawymi informacjami na temat nadchodzącego zgrupowania reprezentacji Polski podzielił się Cezary Kowalski. Dziennikarz Polsatu Sport zdradził, że Czesław Michniewicz podjął już pierwsze decyzje personalne co do marcowych powołań, a nawet wyjściowego składu na mecz z Rosją.
Matty Cash zrobił dobre wrażenie na Czesławie Michniewiczu
Pierwszą z rzeczy, na które warto zwrócić uwagę, jest to, że polski szkoleniowiec zamierza kontynuować grę z trójką środkowych obrońców. Taka formacja była testowana jeszcze za czasów Adama Nawałki, porzucił ją Jerzy Brzęczek, na dobre wdrożył Paulo Sousa. Z kolei Michniewicz używał takiego ustawienia w Legii Warszawa. Ponoć podobało się ono także naszym reprezentantom.
Kwestie personalne, o których trener miał już zdecydować, również dotyczą formacji defensywnej. Na prawym wahadle pewny miejsca w wyjściowej jedenastki powinien być Matty Cash. Anglik z polskim paszportem ponoć zrobił znakomite wrażenie na Michniewiczu. A jak jest po drugiej stronie? Tam selekcjonera ma więcej wątpliwości. Wybiera między Arkadiuszem Recą, Tymoteuszem Puchaczem i Maciejem Rybusem. Jego faworytem ma być pierwszy z wymienionych.
Michał Pazdan i Marcin Kamiński mają wrócić do reprezentacji Polski
Kwestią, która się wciąż rozstrzyga, jest to, kto zajmie miejsce obok Kamila Glika i Jana Bednarka w trzyosobowym bloku defensywnym. Na powołanie może ponoć liczyć Mateusz Wieteska, ale on pozostanie opcją rezerwową. W pierwszym składzie ma wyjść któryś ze stoperów, którzy już niegdyś reprezentowali nasz kraj. Według Kowalskiego będzie to albo Michał Pazdan, albo Marcin Kamiński.
Byłoby to zgodne z zapowiedzią selekcjonera, który zaraz po zatrudnieniu ogłosił, że w kontekście baraży będzie bardzo liczył na doświadczonych piłkarzy.
Czytaj też:
Afera Michniewicza zamiatana pod dywan. „Wszystko wisi na Jadczaku”