Czesław Michniewicz go nie powołał, on komentuje. Piłkarz wyznał, o co ma żal do selekcjonera

Czesław Michniewicz go nie powołał, on komentuje. Piłkarz wyznał, o co ma żal do selekcjonera

Damian Szymański w barwach reprezentacji Polski
Damian Szymański w barwach reprezentacji Polski Źródło:Newspix.pl / Łukasz Grochala / Cyfrasport
W poniedziałek 7 marca Czesław Michniewicz rozesłał powołania do reprezentantów Polski występujących na co dzień w ligach zagranicznych. Choć na liście znalazło się 29 zawodników, w tym gronie zabrakło miejsca dla Damiana Szymańskiego. Sam piłkarz jest tym rozczarowany i sfrustrowany.

Choć Czesław Michniewicz na swoje pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski powoła ponad 30 graczy, w tym gronie niemal na pewno zabraknie Damiana Szymańskiego. PZPN ogłosił już bowiem listę zawodników, na których postawił nowy selekcjoner. Wśród 29 piłkarzy występujących na co dzień w ligach zagranicznych nie znalazł się właśnie zawodnik AEK-u Ateny.

Damian Szymański pominięty w powołaniach Czesława Michniewicza na marcowe zgrupowanie

Pominięcie go wywołało sporo dyskusji, ponieważ wydawało się, że w trakcie kadencji Paulo Sousy ten rozgrywający wywalczył sobie miejsce w szerokiej kadrze Biało-Czerwonych. Świetnie spisał się nawet w meczu z wymagającym rywalem, jakim niewątpliwie była reprezentacja Anglii. Tymczasem Szymański nawet strzelił gola Synom Albionu.

Teraz sam zawodnik AEK-u skomentował brak powołania na marcowe mecze. – Nie było żadnego kontaktu ze strony trenera Michniewicza. Z mojej perspektywy trochę słabo, ale muszę przyjąć to na klatę i dalej robić swoje. Staram się, jak mogę – powiedział na łamach portalu weszlo.com.

Damian Szymański uważa, że zasłużył na powołanie do kadry

Sam Szymański uważa, że zrobił wszystko, by zasłużyć na powołanie, albo chociaż zainteresowanie ze strony trenera. – Staram się, jak mogę. Gram regularnie w dobrym klubie, który może nie jest znany na taką skalę jak kluby z lig top5 w Europie, jednak swoją markę ma. Chodzi mi przede wszystkim o brak kontaktu. Gdy przyszedł Paulo Sousa, od początku znajdowałem się na szerokiej liście zawodników branych pod uwagę. Wiedziałem, że cały czas jestem monitorowany i gdyby coś się działo, ktoś wypadł, to być może dostanę powołanie – opowiedział.

Szymański czuje żal do Michniewicza, ale stara się zrozumieć jego decyzję. – Co nie znaczy, że się na kogoś obrażam. Każdy trener ma prawo do swoich wyborów, do swojej koncepcji i ja to szanuję. Trzymam kciuki za drużynę, będę kibicował, żeby awansowała na mundial – zakończył.

Czytaj też:
Przełom w sprawie stanu zdrowia Cezarego Kucharskiego. Były agent Lewandowskiego walczył o życie

Opracował:
Źródło: weszlo.com