Karnawał trwa, ale tę drużynę stać na więcej. „Trzeba wziąć się do roboty i coś w końcu osiągnąć”

Karnawał trwa, ale tę drużynę stać na więcej. „Trzeba wziąć się do roboty i coś w końcu osiągnąć”

Robert Lewandowski po meczu ze Szwecją
Robert Lewandowski po meczu ze Szwecją Źródło: Newspix.pl / Łukasz Grochala
To był wielki mecz Biało-czerwonych, w którym o sukcesie w równym stopniu co umiejętności piłkarskie zdecydowała mądrość drużyny, cierpliwość i poświęcenie. Ze Szwedami, po raz pierwszy od dawna, reprezentacja zagrała na miarę swojego potencjału. Trwa w Polsce piłkarski karnawał, jedziemy na mundial do Kataru i chciałoby się wierzyć, że tym razem turniej nie zakończy się dla nas już w fazie grupowej. – Trzeba wziąć się do roboty i coś w końcu osiągnąć na dużej piłkarskiej imprezie – zapowiada Bartosz Bereszyński.

Tę drużynę stać na wyjście z grupy. Nie tylko dlatego, że mając w składzie najlepszego piłkarza świata, powinna osiągać dużo więcej. Także dlatego, że wokół Roberta Lewandowskiego pojawiła się cała generacja piłkarzy, którzy grają w silnych klubach i są tam ważnymi zawodnikami. Szczęsny, Cash, Bednarek, Bereszyński, Szymański, Moder, Zieliński, Piątek, Milik, Klich, Świderski, Buksa, Skorupski, Drągowski, Frankowski. A przecież wysoki poziom reprezentacyjny prezentują także Bielik, Żurkowski, Rybus, Grabara czy Góralski. To naprawdę liczna grupa zawodników z wielkim potencjałem, którego nie było widać tylko dlatego, że przez cały 2021 rok marnował go Paulo Sousa.

Mecz ze Szwecją pokazał, że reprezentacja Polski największe rezerwy ma nie w taktyce, nie w tym, czy zagra trzema, czy czterema obrońcami, ale w poziomie skupienia, w koncentracji i konsekwencji. Tu naprawdę – przy tak dobrych piłkarzach – nie trzeba wymyślać kwadratowych jaj. Wystarczy im nie przeszkadzać.