Im bliżej mistrzostw świata, tym z większą krytyką musi mierzyć się Czesław Michniewicz, mimo że Biało-Czerwoni nie rozegrali jeszcze ani jednego spotkania podczas tego czempionatu. Duża część zarzutów wobec selekcjonera dotyczy tego, kogo powołał do 26-osobowej kadry na mundial. Duże poruszenie wywołało zabranie na turniej takich graczy jak Mateusz Wieteska czy Artur Jędrzejczyk. Trener nie rozumie jednak, dlaczego niektórzy pozostają głusi na jego argumentację względem poszczególnych decyzji.
Mundial 2022. Czesław Michniewicz odpowiada na zarzuty
– Chodziłem dużo po telewizjach, by przedstawić swój punkt widzenia. Nie chcę, by narrację narzucał mi np. Jerzy Dudek czy ekipa frustratów – stwierdził szkoleniowiec w rozmowie z portalem interia.pl, nawiązując do byłego bramkarza Liverpoolu, który w swoich medialnych wypowiedziach często czepiał się Michniewicza. – Wyjaśniłem dokładnie, dlaczego powołuję tego, a z innego rezygnuję – dodał.
Częstym zarzutem wobec trenera reprezentacji Polski jest „kolesiostwo”, czyli powoływanie tych zawodników, których lubi prywatnie i pracował z nimi w przeszłości. – Tu nie ma sympatii i antypatii. Gdybym się tym kierował, to do Kataru pojechałby choćby Dawid Kownacki i to w pierwszej kolejności – odparł Michniewicz.
Ostre słowa Czesława Michniewicza
Selekcjoner wyznał, że denerwuje go taki rodzaj krytyki, który nie ma w sobie nic merytorycznego. W tym wątku nawiązał do dwóch kolejnych osób lubiących publicznie wbijać mu szpile. – Ktoś mi podesłał wypowiedź Jana Tomaszewskiego, że on nie rozumie powołania Artura Jędrzejczyka, bo on nigdzie w Europie nie grał. A przecież grał w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Jak można takie absurdy opowiadać i cytować? To brak szacunku dla siebie samego – ostro stwierdził Michniewicz.
– Maciej Szczęsny natomiast nie rozumie powołania Mateusza Wieteski, choć nie ogląda go w lidze francuskiej. No ludzie! – oburzył się trener, kończąc ten wątek. Wydaje się, że w przyszłości od podobnych głosów mogą go ochronić jedynie dobre wyniki osiągnięte na mundialu, czyli przynajmniej wyjście z grupy.
Czytaj też:
Angelo Henriquez ostrzega przed meczem Polska – Chile. Tego powinniśmy się spodziewaćCzytaj też:
Adam Nawałka o swoim powrocie do reprezentacji Polski. Jasne stanowisko byłego selekcjonera