Chociaż Polska już kilka dni temu pożegnała się z mistrzostwami świata w Katarze, to wygląda na to, że media na całym świecie nie zapomniały o dokonaniach naszych reprezentantów. Człowiekiem, który może bardzo skorzystać na awansie z grupy, jest selekcjoner Czesław Michniewicz. Co prawda losy byłego trenera Legii Warszawa obecnie się ważą i nie wiadomo, czy wciąż będzie piastować powierzone mu stanowisko, ale dzięki zdobytemu rozgłosowi być może nadarzą mu się ekskluzywne oferty. Doczekał się już nawet własnego sobowtóra.
Sobowtór Czesława Michniewicza
Otóż człowiek, o którym mowa pochodzi z... Salwadoru. Tamtejsza telewizja krajowa Canal 4 TCS zorganizowała konkurs sobowtórów osób ze świata piłki nożnej. Organizatorzy przeprowadzili głosowanie za pośrednictwem mediów społecznościowych i strony internetowej i fani sami mogli zdecydować, kto najbardziej przypomina kogo.
Okazało się, że do finału przeszedł sobowtór Czesława Michniewicza, a zmierzył się w nim z sobowtórem piłkarza reprezentacji Portugalii, Sergio Oliveirą. Faworytem do triumfu był człowiek przypominający zawodnika z półwyspu iberyjskiego, jednak zwycięstwo odniósł właśnie ten podobny do naszego selekcjonera.
Zaraz po ogłoszeniu wyników użytkownicy mediów społecznościowych z Salwadoru wyrazili oburzenie tym wynikiem, ponieważ ich zdaniem mężczyzna nie jest aż tak podobny do polskiego selekcjonera, jak jego konkursowy przeciwnik. Niemniej, zwycięzca otrzymał gratyfikację pieniężną w wysokości 100 dolarów.
Czesław Michniewicz utrzyma się na stanowisku selekcjonera?
Zarówno nic na to nie wskazuje, jak i nie ma nic przeciwko. Odpowiedź na to pytanie jest trudna, jednak Cezary Kulesza, wydając komunikat, że kontrakt selekcjonera, który wygasa 31 grudnia 2022 roku, nie zostanie automatycznie przedłużony, dał do zrozumienia, że poszukiwania jego następcy się zaczęły.
Czesław Michniewicz zapewnia, że jeśli utrzyma się na tym stanowisku, to awans do Euro 2024, które odbędzie się w Niemczech, Polska będzie miała zapewniony. Na jego następców typuje się m.in.: Andrija Szewczenkę czy Gianniego Di Biasiego.
Czytaj też:
To on może zastąpić Michniewicza. Już kiedyś miał prowadzić PolakówCzytaj też:
Ekspert ds. wizerunku dla „Wprost” o Michniewiczu: Powinien zmienić narrację