Bojkot miałby dotyczyć najbliższego meczu eliminacji ME 2024, w którym na PGE Narodowym Polacy zmierzą się z Wyspami Owczymi. W przestrzeni internetowej zebrała się spora grupa niezadowolonych kibiców, którzy namawiali innych do zbojkotowania pojedynku 7 września. Jak wygląda zatem sytuacja na pół miesiąca przed terminem starcia na największym stadionie w Polsce?
Dyrektor PZPN: Sprzedało się około 30 tysięcy biletów
Obecną sytuację wyjaśnił na łamach „Przeglądu Sportowego” i Onetu nowy dyrektor departamentu komunikacji i mediów w PZPN. Tomasz Kozłowski w przybliżeniu określił, jak wygląda sprzedaż wejściówek na najbliższy mecz na PGE Narodowym.
– Na mecz z Wyspami Owczymi sprzedało się już około 30 tys. biletów […] Jeśli chodzi o politykę sprzedaży biletów na mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej to nie zakłada ona zmiany cen biletów ze względu na to kto jest akurat rywalem naszej drużyny. Ceny biletów są stałe na wszystkie mecze eliminacyjne naszej kadry – przyznał Kozłowski.
Jak zatem widać, docelowo sprzedanych wejściówek może być nawet w okolicach 35-40 tysięcy, spoglądając na liczbę dni, która pozostała do pierwszego gwizdka w starciu. Tendencja powinna być zresztą jeszcze bardziej wzrostowa. Wyniki wynikami, ale fani Biało-Czerwonych nadal wierzą i chcą wspierać reprezentację.
Pracowita jesień piłkarskiej reprezentacji Polski
Sześć spotkań do rozegrania w drugiej połowie 2023 roku będą mieć Biało-Czerwoni. Drużyna pod batutą trenera Santosa podczas wrześniowego zgrupowania kadry zmierzy się u siebie z Wyspami Owczymi (7.09) oraz na wyjeździe z Albanią (10.09). Kolejne dwa mecze eliminacji ME 2024 już w październiku. Najpierw wyjazd na starcie z Wyspami Owczymi (12.10), a następnie pojedynek u siebie, o zmazanie niedawnej plamy, z Mołdawią (15.10).
W listopadzie Polacy zagrają ostatni dublet. Najpierw kończący eliminacje ME 2024 mecz z Czechami (17.11), a następnie towarzyskie starcie z Łotwą (21.11).
Czytaj też:
Arkadiusz Milik szczerze o klęsce reprezentacji Polski. Napastnik przyznał, co się stałoCzytaj też:
Grzegorz Krychowiak z żalem do Fernando Santosa. To ma mu za złe