13 września stało się to, co od pewnego czasu było nieuniknione – Fernando Santos przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Wydawało się, że przedwczesne rozstanie z Portugalczykiem może słono kosztować PZPN, aczkolwiek nie jest tak źle, jak sugerowano wcześniej. Według naszych informacji 69-letni szkoleniowiec zarabiał znacznie mniej, niż sugerowano.
Prawdziwe zarobki Fernando Santosa w reprezentacji Polski
Pierwotnie zdawało się, że kwestia rozwiązania kontraktu z Fernando Santosem może być problematyczna ze względu na różne „obwarowania” zawarte w umowie. Dodatkowo jako spory kłopot jawiła się rzekomo wysoka pensja selekcjonera, a co za tym idzie, konieczność wypłacenia mu dużych pieniędzy w przypadku chęci rozstania z inicjatywy federacji.
W rzeczywistości nie było tak źle. Po pierwsze trener szybko zgodził się na warunki przedstawione mu przez Cezarego Kuleszę, o czym pisał Piotr Koźmiński. Nieprawdziwa była również informacja, iż kontrakt Santosa przedłużyłby się automatycznie o dwa lata, gdyby reprezentacji Polski przyszło walczyć o udział w Euro 2024 w barażach.
Tyle naprawdę zarabiał Fernando Santos
Z perspektywy Polskiego Związku Piłki Nożnej najważniejsze było jednak to, by w zaistniałej sytuacji nie narazić się na zbyt duże szkody finansowe. Tu kluczowa okazała się kwestia, ile tak naprawdę zarabiał Portugalczyk. Wcześniej sugerowano, że otrzymuje on około 170 tysięcy euro miesięcznie, co dawało ponad 700 tysięcy złotych.
Według naszych informacji ta kwota nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Tak naprawdę 69-latek zarabiał w skali miesiąca mniej niż 100 tysięcy euro. Dla porównania pensja Paulo Sousy wynosiła 75 tysięcy euro, a Santos otrzymywał kwotę nieco wyższą niż jego młodszy rodak.
Dodatkowo rozwiązanie kontraktu z Fernando Santosem wcale nie było tak bolesne dla federacji, jak sugerowano wcześniej. W związku z przedwczesnym rozstaniem PZPN wypłaci mu jedynie tyle pieniędzy, ile w praktyce dostałby, gdyby dotrwał do końca umowy. Chodzi o dwie miesięczne pensje w przypadku braku bezpośredniego awansu Biało-Czerwonych na Euro 2024.
Czytaj też:
To niszczy reprezentację Polski. Były bramkarz kadry wypunktował problemyCzytaj też:
Czy sukcesy Fernando Santosa omamiły PZPN? W Portugalii nie mają złudzeń