Ekspert nie miał litości dla PZPN-u. Mocno zakpił z federacji na wizji

Ekspert nie miał litości dla PZPN-u. Mocno zakpił z federacji na wizji

Cezary Kulesza
Cezary Kulesza Źródło:Newspix.pl / Jacek Prondzyński/FotoPyK
Michał Żewłakow nie miał litości dla PZPN-u – poszło o Fernando Santosa. Ekspert postawił przed przedstawicielem związku mocne zarzuty oraz w ironiczny sposób wykpił działania federacji. Żadne kontrargumenty go nie przekonały.

Z jednej strony zwolnienie Fernando Santosa wydawało się jedynym sensownym rozwiązaniem w trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się reprezentacja Polski. Z drugiej decyzja ta wywołała burzę, ponieważ dała opinii publicznej niepodważalny dowód co do tego, że przypadku Portugalczyka popełniono ogromny błąd. W związku z tym Michał Żewłakow uderzył w PZPN i wyśmiał argumenty przedstawiciela federacji.

Michał Żewłakow ostro o PZPN-ie

W programie publicystycznym emitowanym na antenie Canal+ Sport obecny ekspert telewizyjny wspomniał sytuację z czasów, gdy pracował w Legii Warszawa. Był wówczas dyrektorem sportowym, czyli człowiekiem odpowiedzialnym za transfery piłkarzy, ale też dobór szkoleniowców dla Wojskowych.

Obecną sytuację z Fernando Santosem w reprezentacji Polski przyrównał więc do przypadku Besnika Hasiego. Trener ten awansował ze stołeczną ekipą do Ligi Mistrzów, ale został zwolniony po trzech miesiącach. Żewłakow odczuł to personalnie, jako własną porażkę. – Takich komunikatów nie ma ze strony PZPN. Dlatego ludzie się na was wściekają – wyjaśnił Łukaszowi Wachowskiemu, który również gościł w studio.

PZPN obiektem kpin ze strony Michała Żewłakowa

Sekretarz generalny próbował odbić piłeczkę i mówił, że przecież związek nie unika odpowiedzialności za swoje decyzje i ponosi ich konsekwencje. Według niego nikt z organizacji nie chowa głowy w piasek, a wszyscy działacze chcą dobra naszej reprezentacji. – Chcielibyśmy odczuwać dumę z tego, że gramy fantastyczny futbol i wygramy z tymi, z którymi powinniśmy. To jest nasz priorytet – powiedział Wachowski.

Te słowa ewidentnie nie przypadły Żewłakowowi do gustu, więc szybko zripostował działacza. – To trochę tak, jakby ktoś się ożenił, po roku wziął rozwód, a na koniec powiedział, że to była dobra decyzja, iż się rozwiódł – zakpił i dodał, iż jego zdaniem nadal nie wiemy o wielu rzeczach, które działy się ostatnio wokół lub w środku reprezentacji Polski.

Czytaj też:
Ujawniamy, ile naprawdę zarabiał Fernando Santos. Tyle zapłaci mu PZPN
Czytaj też:
Sensacyjne kulisy odejścia Fernando Santosa. Zakładał zwycięstwo 3:0 z Czechami

Opracował:
Źródło: Canal+ Sport