Przyszedł dzień, na który czekało wielu Polaków. Już dziś, 15 października reprezentacja Polski zmierzy się z Mołdawią w ramach eliminacji do mistrzostw Europy. Zwycięstwo będzie oznaczało, że ostatni pojedynek z Czechami (jeśli oni pokonają wcześniej Mołdawię), będzie dla Polaków meczem o być albo nie być w Euro 2024. Wielu ekspertów i byłych reprezentantów zauważa spore wady w funkcjonowaniu kolektywu Michała Probierza. Jednym z nich jest gra Arkadiusza Milika.
Michał Probierz stanął w obronie Arkadiusza Milika
Po niedawnym triumfie Polaków na Wyspach Owczych (2:0) Michał Probierz zadebiutuje w roli selekcjonera reprezentacji Polski na PGE Narodowym. W podstawowym składzie nie powinno zajść wiele zmian, przede wszystkim w linii ofensywnej, gdzie ostatnio wystąpili Piotr Zieliński, Sebastian Szymański i Arkadiusz Milik. Na tego ostatniego po meczu spadła duża krytyka, gdyż zebrał najniższe oceny za spotkanie, czym zasłużył sobie, pokazując się z ze słabej strony.
Michał Probierz na przedmeczowej konferencji prasowej wziął w obronę napastnika Juventusu, twierdząc, że jeśli tylko będzie zdrowy, wówczas wystąpi w meczu z Mołdawią. Usprawiedliwił także jego występ z Wyspami Owczymi.
– Wezmę Arka w obronę, bo chyba wielu z was zapomniało, że to po faulu na nim na początku drugiej połowy była czerwona kartka dla rywali. Nie za faul bez piłki, a po wypracowanej sytuacji. Zresztą nie jedynej, bo Arek miał w tym meczu jeszcze dwie inne okazji. Owszem, mógł w nich zachować się lepiej, ale czasami w życiu napastnika tak jest, że potrzebuje wsparcia. A Arek w czwartek tego wsparcia na boisku za dużo nie miał. Na pewno zagra z Mołdawią – powiedział selekcjoner.
Marek Koźmiński ostro o grze Arkadiusza Milika
Innego zdania jest były reprezentant Polski Marek Koźmiński, który dostrzegł główne wady napastnika. Docenił jego umiejętności, jednak twierdzi, że ma braki, które przesądzają o jego nieskuteczności w Biało-Czerwonych barwach.
– To jest zawód. Zawód, który trwa od dłuższego czasu. Arek ma ogromne umiejętności, Arek jest naprawdę bardzo dobrym piłkarzem, natomiast w ostatnich latach w reprezentacji był tłem, by nie powiedzieć niczego gorszego (...) Ostatnie spotkanie również mu nie wyszło. Nie było czuć woli walki, determinacji. Według mnie znowu przeszedł obok spotkania. Selekcjoner go bronił, mówił, że zaczyna od niego skład na mecz z Mołdawią i ja to rozumiem. Może zaskoczy, może odpali, bo ma ku temu umiejętności, ale my musimy wymagać od niego dużo więcej. Wiemy, na co go stać – powiedział były kandydat na prezesa PZPN w „Kanale Sportowym”.
Czytaj też:
Robert Lewandowski spełnił obywatelski obowiązek. Dodał wymowne zdjęcieCzytaj też:
Zaskakujący komunikat PZPN. Chodzi o mecz z Mołdawią