Druzgocąca diagnoza o funkcjonowaniu PZPN. Czy „kultura wódki” zwyciężyła?

Druzgocąca diagnoza o funkcjonowaniu PZPN. Czy „kultura wódki” zwyciężyła?

Prezes PZPN Cezary Kulesza
Prezes PZPN Cezary Kulesza Źródło:Newspix.pl / Piotr Kucza / Fotopyk
Miniony rok z pewnością był jednym z najgorszych wizerunkowo i sportowo dla piłkarskiej reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni zaprzepaścili szanse na bezpośredni awans na Euro 2024, a dodatkowo PZPN dotknęło wiele większych i mniejszych afer, źle wpływających na odbiór federacji w oczach kibiców.

Kolejne szokujące wieści pojawiły się w środowym tekście Rafała Steca na łamach „Gazety Wyborczej”. Już sam tytuł artykułu, tj. „Prezes wiecznie pod wpływem. Jak kultura wódki wyparła z PZPN kulturę wina” jest wyjątkowo wymowny. Niestety, po raz kolejny pojawiają się wieści, które wręcz kompromitują zarówno sam PZPN, jak i sposób zarządzania ludzi, na których czele stoi prezes Cezary Kulesza.

Druzgocące głosy z Polskiego Związku Piłki Nożnej

Stec w swoim tekście porusza wiele wątków, na podstawie słów chcących zachować anonimowość informatorów, przekazujących wieści o funkcjonowaniu piłkarskiej federacji. Okazuje się m.in. że Paulo Sousa, były selekcjoner Biało-Czerwonych nie doczekał się na wcześniej umówione spotkanie z prezesem Kuleszą, bo ten był… niedysponowany po porażce Polaków z Węgrami na PGE Narodowym, ostatecznie lądując w Białymstoku.

Dodatkowo w artykule poruszany jest wątek decyzji personalnych. Z PZPN ucieka coraz więcej osób, które przez lata były z nim związane. Ostatni przykład to Jakub Kwiatkowski, pracujący w federacji 11 lat. W tym akurat przypadku to PZPN zdecydował o rozstaniu z tak, wydawało się, zasłużonym i profesjonalnie wypełniającym swoje obowiązki pracownikiem. Publicznie nie publikując nawet zwyczajowego „dziękuję”.

Do informacji opublikowanych w artykule, chwilami budzących wręcz obrzydzenie, do których dotarł Stec, odniósł się Tomasz Kozłowski, dyrektor departamentu komunikacji i mediów PZPN. Odpowiadając na kilka pytań m.in. o trzeźwość prezesa Kuleszy i odwołane spotkanie z trenerem Sousą.

"Spotkanie z trenerem Paulo Sousa odbyło się kilka dni po meczu. Powodem przełożenia spotkania była napięta atmosfera jaka wówczas panowała po przegranym meczu z Węgrami. Spotkanie miało być poświęcone meczowi z Węgrami i uznaliśmy wówczas od razu po meczu, że nie będzie dobrym rozwiązaniem omawianie tej bolesnej porażki kilka godzin po zakończonym meczu. […] Prezes PZPN nie był pod wpływem alkoholu w czasie spotkań o których pan pisze” – to fragment z odpowiedzi dyrektora Kozłowskiego.

Reprezentacja Polski zagra w barażach o Euro 2024

Biało-Czerwoni po nieudanych eliminacjach ME swojej szansy numer dwa będą szukać w rywalizacji barażowej. Polacy zagrają pod koniec marca półfinał z Estonią na PGE Narodowym. Jeśli Polska wygra, w finale czekać będzie wyjazdowe starcie ze zwycięzcą z pary Walia – Finlandia. Jak zatem widać, szanse na udział w przyszłorocznym Euro 2024 nadal są. Polacy muszą jednak naprawić to, co popsuli w fazie grupowej, jeśli chcą uczestniczyć w turnieju za naszą zachodnią granicą.

Dodajmy, że rozlosowano już grupy ME 2024. Jeśli Polacy uporają się z dwiema przeszkodami w barażach, w turnieju zagrają z Holandią, Francją i Austrią.

Czytaj też:
Znamy reakcję piłkarzy na zwolnienie Jakuba Kwiatkowskiego. Tego można było się spodziewać
Czytaj też:
Władze Polsatu straciły cierpliwość. Znany dziennikarz odsunięty od komentowania