W 2023 roku nikogo nie dziwi widok wielu piłkarzy w czołowych europejskich ligach. Przyzwyczailiśmy się do występów Polaków na największych stadionach kontynentu. Wielu z nich próbuje sił przez niższe ligi. Serie B również uchodzi za konkurencyjną w świecie futbolu. Jeden z byłych piłkarzy PKO Ekstraklasy uważa, że gra na Półwyspie Apenińskim mocno go rozwinęła.
Filip Jagiełło porównuje ligę polską i włoską
Filip Jagiełło trafił do Włoch za 1,5 miliona euro w 2019 roku. Zamienił wtedy Zagłębie Lubin na Genoę. Początkowo nie otrzymywał wiele szans w klubie, który wtedy rywalizował jeszcze w Serie A. Na dwa lata trafił na wypożyczenie do Brescii, gdzie miał okazję otrzaskać się z włoskim futbolem. Od obecnego sezonu ponownie gra w macierzystym klubie, po tym jak ten pożegnał się z elitą. Teraz Genoa pod wodzą mistrza świata 2006 jest na dobrej drodze do powrotu, a Jagiełło ma w tym swój wpływ.
Pomocnik udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu Onet, w którym wypowiedział się na temat gry we Włoszech. Zapytany o to, czego nauczył się po występach za granicą, były młodzieżowy reprezentant kraju stwierdził, że wykonywania określonych przez trenera działań. Porównał to do Polski, gdzie występował dość swobodnie nawet na paru pozycjach.
– Każdy zawodnik ma na murawie swoje zadania do wykonania. To nie jest jak w Polsce, gdzie grałem głupio od jednego boku do drugiego i zajmowałem miejsce innego zawodnika po to, żeby zamknąć przestrzeń do grania. Tutaj piłkarz ma swoją rolę i musi się ustawiać, jak trener mu pokazuje: trzeba być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Wszyscy szkoleniowcy zwracają na to uwagę – powiedział Jagiełło.
Bilans Genoi w Serie B
Genoa po 33. meczach zajmuje drugie miejsce ze stratą czterech punktów do Frosinone. Jagiełło wystąpił w 30 z nich, zdobywając 4 bramki i 2 asysty.
Czytaj też:
Rozbiórka Lecha Poznań. Kolejny piłkarz zmieni klubCzytaj też:
Trzęsienie ziemi w piłkarskim Śląsku Wrocław. Zmiana trenera stała się faktem