Choć w wielu ligach europejskich zimowe okienko transferowe już się zamknęło, nie stoi to na przeszkodzie, abyśmy niebawem zostali świadkami sprzedaży jednej z największych gwiazd Ekstraklasy. Wszystko wskazuje na to, iż w najbliższych dniach Legia Warszawa straci jedną z najważniejszych postaci, czyli Luquinhasa.
Luquinhas bohaterem transferu do New York Red Bulls
O takim scenariuszu już pod koniec stycznia informował portal legia.net. Teraz w tym samym serwisie pojawiła się informacja, jakoby odejście Brazylijczyka było pewne w 99 procentach. Na stole Wojskowych pojawiła się jednak oferta, której z perspektywy finansowej nie dało się odrzucić.
Według najnowszych informacji ofensywny pomocnik zostanie piłkarzem drużyny występującej w MLS. Tej samej, w której barwach niegdyś występował Thierry Henry, a obecnie Patryk Klimala. Luquinhas ma przejść do New York Red Bulls za trzy miliony euro.
Na jakim etapie są rozmowy? Wiele w tej kwestii wyjaśnił sam gracz. – Negocjacje są prawie zakończone. Temat transferu będzie zamknięty w tym tygodniu – miał stwierdzić w rozmowie z Gustavo Guimaraesem. Słowa te zacytował również portal legia.net.
Dlaczego Luquinhas zdecydował się odejść z Legii Warszawa?
To o tyle duży zwrot akcji, że jeszcze niedawno wydawało się, iż Brazylijczyk pozostanie zawodnikiem Legii przynajmniej do końca sezonu 2021/22. Podczas zimowej przerwy w rozgrywkach Aleksandar Vuković, trener warszawian, nawet mianował pomocnika kapitanem drużyny, a ten wyprowadził ją na sparing z FK Krasnodar.
Mówi się, że wpływ na decyzję o transferze miała także rodzina Luquinhasa, która nie czuła się bezpiecznie w Warszawie po incydencie z grudnia. Wtedy to po przegranym spotkaniu z Wisłą Płock do autokaru Legii wdarło się kilku pseudokibiców i pobiło niektórych graczy, w tym także Brazylijczyka.
Ofensywny pomocnik w barwach Wojskowych rozegrał 110 meczów, w których zdobył 12 bramek i zaliczył 18 asyst we wszystkich rozgrywkach. Wcześniej występował w Deportivo Aves i rezerwach Benfiki.