Piłka ręczna w Polsce w ostatnich latach przeżywała trudne czasy. Czy Mistrzostwa Europy 2022 organizowane na Węgrzech i Słowacji będą turniejem, podczas którego Polscy kibice znów przeżyją wielkie emocje? Wszystko wskazuje na to, że odbudowa naszych reprezentacji przebiega zgodnie z planem, a reprezentacje rosną w siłę. O teraźniejszości i przyszłości rozmawialiśmy z Damianem Drobikiem, Dyrektorem Sportowym ZPRP.
Klaudia Zawistowska, Wprost.pl: Jaka jest obecnie kondycja polskiej piłki ręcznej? Po reprezentacyjnych sukcesach Panów i Pań nastąpiła zapaść, a kibice chyba stracili nadzieje na kolejne osiągnięcia na arenie międzynarodowej.
Damian Drobik, Dyrektor Sportowy ZPRP: Po igrzyskach olimpijskich w Rio w 2016 r. większość zawodników i zawodniczek stanowiących o sile zespołów niestety, ale nagle zrezygnowała z dalszej gry w reprezentacji. Ta sytuacja była zaskakująca i generalnie spowodowała, iż piłka ręczna musiała na dłuższy okres czasu przejść w tryb odbudowy.
Generalnie od tamtego czasu z mozołem odbudowujemy reprezentację żeńską i męską, aby mogły wrócić do wcześniejszych sukcesów. Proces odbudowy, który polega na selekcji i szkoleniu sportowym, to proces długotrwały, liczony w latach. Relatywnie szybko, bo zaledwie w przedziale dwóch, trzech lat, kiedy nie występowaliśmy na żadnych dużych imprezach, powróciliśmy i jesteśmy w nich już regularnie, lecz biorąc pod uwagę wcześniejsze wydarzenia, ciężko jest oczekiwać, iż zespoły, które zbudowane są w dużej mierze na nowych i młodych zawodnikach i zawodniczkach, od razu będą zdobywały medale. To wymaga czasu.
Po ostatnich występach naszych reprezentacji na mistrzostwach świata w Egipcie i Hiszpanii oraz po wielu rozegranych meczach towarzyskich jesteśmy nastawieni optymistycznie. Całość obrazu pokazuje progres, więc uznajemy, iż proces odbudowy idzie w dobrym kierunku.