Arsenal pokonał AS Monaco 2:0 w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Do ćwierćfinału awansowali jednak gospodarze dzięki zaliczce z pierwszego spotkania.
- 90+2 min.
- Mertesacker runął w polu karnym, ale jedenastki z tego nie będzie.
- 89 min.
- Kotłuje się w polu karnym Subasicia. Strzał Gibbsa zablokowany. Niesamowite emocje w końcówce meczu.
- 84 min.
- Gotuje się pod bramką Monaco! Teraz Subasić z największym trudem broni strzał Girouda... z kilku metrów!
- 79 min.
- Walcott uderzył pierwszy w słupek. Futbolówka trafiła do Kurzawy, ale ten zamiast wybić ją najdalej jak potrafi, kopnął prosto pod nogi Ramseya. Płaki strzał w długi róg i jest 2:0!
- 75 min.
- The Gunners bez pomysłu, a został im kwadrans. Coraz gorzej to wygląda dla angielskiego zespołu.
- 66 min.
- Gospodarze coraz częściej kontrują. Nieudolnie, ale kradną rywalom bardzo cenne minuty.
- 61 min.
- Za pół godziny w Lidze Mistrzów zostanie z angielskich zespołów już tylko Manchester City. Przynajmniej do jutra, o ile Wenger czegoś nie wymyśli.
- 58 min.
- Dla odmiany strzał Moutinho. Dawno nic się nie działo pod bramka Ospiny.
- 53 min.
- OEZIL! Świetny strzał z rzutu wolnego. Obrona Subasicia była jednak jeszcze lepsza.
- 48 min
- Gospodarze nie chcą iść na wymianę ciosów. Chcą dociągnąć ten wynik do końca spotkania.
- 38 min.
- WELBECK! NIE MA GOLA! MOGŁO BYĆ 2:0! Trafił w leżącego na murawie Abdennoura!
- 36 min.
- Tym razem Wallace przeliczył się. Myślał, że Giroud zagra klepkę z Welbeckiem, a Giroud po prostu uderzył z ostrego kąta. Subasić obronił, ale wobec dobitki był bezradny.
- 33 min.
- Świetne zawody rozgrywa Wallace. Welbeck wyszedł na czystą pozycję, ale obrońca Monaco po raz kolejny udanie interweniował.
- 30 min.
- Pół godziny za nami. Wenger za kolejną godzinę pożegna się z Ligą Mistrzów?
- 26 min.
- Nic dziwnego, że Monaco traci tak mało bramek. Arsenal jest w zasadzie bezradny poza sytuacją Kościelnego sprzed kilku chwil.
- 21 min.
- Arsenal zdecydowanie przeważa. Rzecz w tym, że gospodarze pozwalają im na dużo, ale tylko do momentu, kiedy mogą zagrozić bramce Subasicia.
- 19 min.
- Mocny strzał Cazorli z pola karnego. Zablokowany.
- 17 min.
- Goście coraz agresywniejsi. Teraz próbował Welbeck, ale bez efektu.
- 14 min.
- W końcu okazja dla londyńczyków! Dośrodkowanie Bellerina i strzał głową Girouda. Obok słupka.
- 11 min.
- Warto zauważyć, że choć stadion gospodarzy nie należy do największych (niecałe 20 tys. krzesełek), doping jest bardzo głośny.
- 8 min.
- Rzut wolny dla Monaco. Dośrodkowanie w pole karne i... łapie Ospina.
- 5 min.
- "Kanonierzy", aby myśleć o awansie, potrzebują dzisiaj co najmniej trzech bramek.
- 3 min.
- Arsenal zaczął agresywnie, ale po strzale Moutinho już mogło być 1:0 dla gospodarzy! Minimalnie przestrzelił.
- 20:42
- Oba zespoły już na murawie. Hymn LM i zaczynamy.
- Składy:
Monaco: Subasić, Fabinho, Abdennour, Wallace, Kurzawa, Kondogbia, Toulalan, Dirar, Moutinho, Martial, Berbatov
Arsenal: Ospina, Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal, Coquelin, Cazorla, Sanchez, Oezil, Welbeck, Giroud
Kiedy trafił do Arsenalu w 1996 roku, był postrzegany przez niektórych jako dziwak prosto z Japonii, który przed przybyciem do Londynu pracował z Nagoya Grampus Eight. W szatni wprowadził jednak - jak na tamte czasy - rewolucyjne metody. Dbałość o formę, obowiązkowe zgrupowania, wspólne posiłki, zakaz wszelkich używek. To niesamowite, ale jeszcze dwadzieścia lat temu rzeczy tak oczywiste w czasach Ronaldo i Messiego dla wielu były całkowitym zaskoczeniem.
Wenger swoje metody po raz pierwszy zastosował jednak nie w Arsenalu. Zanim trafił do Japonii, przez siedem lat pracował z Monaco. Klub z księstwa przeżywał wtedy wspaniały okres, a skrupulatny Wenger z jego drobiazgowym podejściem do taktyki i dbałości o przygotowanie fizyczne dał klubowi mistrzostwo Francji, puchar kraju, Puchar Zdobywców Pucharów i półfinał Ligi Mistrzów.
Dzisiaj Wenger w pewnym sensie wraca więc na stare śmieci. Monaco na przestrzeni minionych dwóch dekad mocno się zmieniło. Dzisiaj to klub należący do rosyjskiego oligarchy Dmitrija Rybołowlewa. Zespół wrócił na szczyt nie dzięki wybitnemu trenerowi, a szerokiemu strumieniowi pieniędzy.
Pierwszy mecz w Londynie zakończył się zaskakującym zwycięstwem 3:1 gości. Dzisiaj The Gunners będzie bardzo ciężko odrobić te straty.
Wprost.pl