Projekt Warszawa nie zaliczy początku roku do udanych. Podopieczni Andrei Anastasiego najpierw przegrali z Czarnymi Radom, a później ulegli ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. W międzyczasie ulegli także tureckiemu Ziraatowi Benkasi w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Stołeczny klub szansę na rehabilitację otrzymał już w sobotę 29 stycznia, kiedy to mierzył się z LUK Lublin. Goście, którzy zajmują piąte miejsce w tabeli PlusLigi, byli faworytami tego spotkania. Dla porównania LUK plasuje się dopiero na 10 pozycji i ma na swoim koncie aż 11 ligowych porażek.
PlusLiga. Projekt Warszawa rozbity w Lublinie
Gospodarze wysoko jednak postawili poprzeczkę rywalom. Już początek pierwszej partii przebiegał pod dyktando gospodarzy, którzy szybko objęli prowadzenie. Projekt wprawdzie zdołał doprowadzić do stanu 4:4, ale zespół prowadzony przez Dariusza Daszkiewicza wkrótce przejął kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie i wypracował kilkupunktową przewagę. Goście ponownie doprowadzili do remisu, ale końcówka partia należała już do zawodników LUK, którzy wygrali 25:23.
Druga partia miała nieco odmienny przebieg, ponieważ to Projekt jako pierwszy wypracował dwupunktowe prowadzenie. Wprawdzie goście co jakiś czas „odskakiwali” rywalom na trzy „oczka", ale LUK ostatecznie potrafił przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając 26:24.
Trzeci set był z kolei popisem w wykonaniu ekipy z Lublina, która rozbiła zespół Anastasiego. Stołeczny klub zdołał ugrać tylko 12 punktów, już na początku partii pozwalając rywalom na wypracowanie aż ośmiopunktowej przewagi. Tym samym LUK przypieczętował dość nieoczekiwaną wygraną, kończąc spotkanie w trzech setach (25:23, 26:24, 25:12).
Czytaj też:
Quiz dla prawdziwych fanów siatkówki. Uwaga, piąte pytanie może sprawić problem