Od kilku miesięcy w mediach pojawiają się doniesienia dotyczące możliwego transferu Bartosza Bednorza. Jeszcze w styczniu reprezentant Polski był łączony z Sir Safety Perugią, ale ostatecznie w lutym przedłużył kontrakt z Zenitem Kazań. Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę dziennikarze zaczęli spekulować, że zawodnik może jednak zmienić barwy klubowe i przenieść się do Włoch. Zainteresowanie ściągnięciem przyjmującego miały zgłaszać zespoły Gas Sales Bluenergy, Vero Volley Monza i You Energy Volley.
Do transferu wciąż nie doszło, a Bednorz był krytykowany przez kibiców za to, że wciąż nie rozwiązał kontraktu z klubem występującym w kraju agresora. Sam zawodnik nie zabierał głosu w mediach społecznościowych i nie udzielał wywiadów. Nie potępił też otwarcie wojny wszczętej na polecenie Władimira Putina, czego domagali się fani.
Dlaczego Bartosz Bednorz milczy?
Milczenie Bednorza wyjaśnił w rozmowie ze Sport.pl jego agent, Jakub Michalak. – Przypominam, że ktoś, kto przebywa na terenie Rosji i jawnie potępi wojnę w Ukrainie, może być w ciągu 48 godzin skazany nawet na 15 lat pozbawienia wolności. Łatwo się pisze i mówi różne rzeczy, siedząc w bezpiecznym miejscu w Polsce – zaznaczył.
Menedżer siatkarza zdradził, że jego klient otrzymuje oferty z różnych klubów, w tym z dwóch występujących w lidze chińskiej. Jednocześnie wciąż pracuje nad tym, by rozwiązać kontrakt z Zenitem. – Mamy nadzieję, że z umowy na sezon 2022/2023 Bartek zostanie w Kazaniu zwolniony. Ale w rosyjskich klubach jest tak, że działacze są podzieleni. Oni mają swoich zwierzchników i muszą się przed nimi tłumaczyć – przekazał Michalak.
Czytaj też:
Świetna wiadomość dla fanów Jastrzębskiego Węgla. Chodzi o jednego z siatkarzy