Projekt Warszawa w meczu 15. rundy PlusLigi pokonał w trzech setach Trefl Gdańsk, dzięki czemu na półmetku rundy zasadniczej zajmuje miejsce w czołowej ósemce. – Był to twardy, męski mecz, który mógł podobać się kibicom. Cieszymy się z tych trzech punktów. Gramy coraz bardziej twardo, nie wymiękamy – ocenił po spotkaniu Artur Szalpuk.
Artur Szalpuk: To dobry początek do walki
Siatkarski mistrz świata z 2018 roku w rozmowie z Polsatem Sport zaznaczył, że jeśli jego zespół będzie grał dalej tak, jak w starciu z Treflem, to będzie zdobywał kolejne punkty. To jeszcze do niedawna nie było oczywiste, bo Projekt od początku sezonu zmagał się z problemami zdrowotnymi i nie punktował regularnie.
– Pierwszą rundę zakończyliśmy dodatnim bilansem. Przy wszystkich problemach, które mieliśmy, przy wielu meczach, które nam nie wyszły, myślę, że jest to dobry początek do walki w drugiej rundzie – ocenił przyjmujący.
Mariusz Wlazły wciąż zachwyca
Szalpuka po meczu z Treflem zapytano także o Mariusza Wlazłego, który rozegrał niedawno 500. spotkanie w PlusLidze. 39-latek jest obecnie trzecim zawodnikiem w klasyfikacji wszech czasów po Michale Ruciaku i Pawle Woickim i mimo dość zaawansowanego jak na siatkarza wieku wciąż prezentuje wysoką dyspozycję. – Ja w jego wieku najprawdopodobniej nie będę już grał w siatkówkę. Trzeba się jego zapytać o receptę na długowieczność. Jest to niesamowite osiągnięcie – ocenił zawodnik Projektu.
Przyjmujący stołecznego klubu zauważył, że o ile PlusLiga stoi na wysokim poziomie, to popularnością nie może równać się z takimi rozgrywkami jak NBA i NHL. Gdyby tak było, Wlazłego już teraz nazywano by mianem „legendy”. – W takich kategoriach trzeba rozpatrywać jego wyczyn – przekonywał.
Czytaj też:
Reprezentant Polski szczerze o grze kolegów. Siatkarz docenił jednego z nichCzytaj też:
Quiz siatkarski dla kibiców. 10/10 to obowiązek każdego fana reprezentacji