Pierwszy set bardzo dobrze rozpoczął się dla siatkarzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którzy szybko wyszli na dwupunktowe prowadzenie (4:2), a potem jeszcze bardziej ją powiększyli (7:3). Kędzierzynianie grali bardzo dobrze w zagrywce i bloku oraz skutecznie w ataku, czym zneutralizowali atuty Perugii.
Świetny set w wykonaniu ZAKSY
W drugiej połowie tego seta Kędzierzynianie wyszli na siedmiopunktową przewagę (16:9), ale świetną serię przerwali rywale, którzy powoli zaczęli dochodzić do głosu. Zawodnicy z Perugii dwiema dwupunktowymi seriami zniwelowali przewagę do czterech "oczek" (17:13). Tuomas Sammelvuo postanowił wziąć czas, który poskutkował zepsutą zagrywką Perugii i kolejnymi zdobyczami punktowymi dla ZAKSY.
Ostatecznie to goście byli bezradni w tej odsłonie, a gospodarze mieli pierwszego setbola przy zagrywce Wilfredo Leona. Reprezentant Polski nie trafił w boisko, dzięki czemu ZAKSA wygrała pierwszego seta z Perugią 25:18.
ZAKSA była blisko triumfu w drugim secie. O porażce zadecydował jeden błąd
Drugi set był bardziej wyrównany, niż ten pierwszy. Zawodnicy obu drużyn przez większość czasu szli łeb w łeb, a dopiero w drugiej części tej partii ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wyszła na dwupunktowe prowadzenie (15:13). Tym razem gospodarze nie powiększyli przewagi, tylko ją roztrwonili. Siatkarze z Perugii wygrali cztery akcje z rzędu – 15:18. Jednak Kędzierzynianie dali radę odrobić tę stratę i wyrównać (19:19). W tym secie spustoszenie w szeregach ZAKSY siał Herrera, który był nie do zatrzymania. To głównie za jego sprawą podopieczni Andrei Anastasiego odskoczyli rywalom – 20:22.
Tuż przed końcem, przy wyniku 21:23 najpierw Paszycki skończył atak ze środka, a w kolejnej akcji Herrera dotknął siatki, dzięki czemu gospodarze doprowadzili do remisu, a potem po długiej wymianie Śliwka obił blok, co dało ZAKSIE setbola. Niestety Kędzierzynianie nie wykorzystali darmowej piłki i popełnili niewymuszony błąd. Następne dwie akcje próbował skończyć Aleksander Śliwka, ale w pierwszej zaatakował po taśmie w aut, a następnie został zablokowany, co zakończyło się zwycięstwem Perugii 24:26.
ZAKSA otrząsnęła się i wygrała trzeciego seta. Koncert Kaczmarka i Bednorza
Trzecią partię ZAKSA rozpoczęła od wyjścia na prowadzenie 4:1, ale rywale dali radę dogonić gospodarzy. W dalszej części tego seta Kędzierzynianie utrzymywali dwa punkty zapasu, ale rywale co chwilę zagrażali siatkarzom z PlusLigi. Sporo kontrowersji wywołał challenge Tuomasa Sammelvuo po akcji Wilfredo Leona. Zawodnik Perugii przepychał się na siatce z przeciwnikiem i pierwotnie sędzia pokazał, że to nie on ostatni dotykał piłki. Kaczmarek zareagował bardzo ekspresyjnie i podbiegł do trenera, by ten sprawdził tę akcję. Sytuacja była analizowana kilka minut, ale i tak w pełni nie rozwiała wątpliwości. Ostatecznie sędziowie przyznali punkt gospodarzom.
Fenomenalny mecz do tej pory rozgrywał atakujący ZAKSY Łukasz Kaczmarek, który był ostoją drużyny. W pewnym momencie gospodarze odskoczyli rywalom na pięć punktów (17:12). Do Łukasza Kaczmarka dołączył Bartosz Bednorz, który na lewym ataku siał spustoszenie w szeregach przeciwnika. M.in. dzięki niemu Kędzierzynianie tej przewagi nie oddali do końca i triumfowali w trzecim secie 25:18
Czwarty set rozpoczął się dobrze, a zakończył jeszcze lepiej!
Czwartego seta genialnie rozpoczęli liderzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Pierwszy punkt zdobył Łukasz Kaczmarek, który obił blok. W drugiej akcji Herrera nadział się na pojedynczy blok Bartosza Bednorza, a następnie Olek Śliwka zdobył punkt asem serwisowym. W następnej akcji Bednorz zakończył atak po długiej wymianie.
Tę czteropunktową przewagę gospodarze utrzymywali przez bardzo długi czas, ale w pewnym momencie do głosu zaczęli dochodzić rywale. Przy wyniku 8:4 Wilfredo Leon najpierw uderzył z drugiej linii w trzeci metr, a następnie wraz z kolegami ustawił solidny blok, na który nadział się Łukasz Kaczmarek.
Jednak ta seria podopiecznych Andrei Anastasiego nie trwała zbyt długo, bo przy wyniku 10:8 gospodarze powiększyli swoją przewagę do pięciu "oczek". Najpierw Bartosz Bednorz obił blok, a następnie Kubańczyk Herrera został zablokowany. W kolejnej akcji Giannelli popełnił błąd odbicia, co pozwoliło Kędzierzynianom wyjść na prowadzenie 13:8.
Niestety chwilę później z tego zapasu nie zostało nic, a siatkarze Perugii szybko wrócili do gry (15:14). Na szczęście dla Kędzierzynian Bartosz Bednorz przerwał tę serię rywali i zdobył szesnasty punkt. To był moment zwrotny, który pozwolił odskoczyć gospodarzom na cztery punkty (21:17). Końcówka należała do ZAKSY, która w tym secie wygrała 25:22, a w całym meczu 3:1.
Na rewanż podopieczni Tuomasa Sammelvuo udadzą się do Włoch 6.04. To spotkanie zaplanowano na godz. 20:30.
Czytaj też:
Środkowi Jastrzębskiego Węgla skomentowali mecz z Halkbankiem. „Cały czas mieliśmy nóż na gardle”Czytaj też:
Jastrzębski Węgiel bliżej finału Ligi Mistrzów. Jeden moment mógł odmienić losy spotkania