Środkowi Jastrzębskiego Węgla skomentowali mecz z Halkbankiem. „Cały czas mieliśmy nóż na gardle”

Środkowi Jastrzębskiego Węgla skomentowali mecz z Halkbankiem. „Cały czas mieliśmy nóż na gardle”

Jastrzębski Węgiel
Jastrzębski Węgiel Źródło:Newspix.pl / Kacper Pacocha / 400mm.pl
Jastrzębski Węgiel wygrał w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów. Pomarańczowi ograli Halkbank Ankarę 3:1 i brakuje im tylko dwóch setów w rewanżu, by awansować do finału. Po spotkaniu na gorąco ten mecz skomentowali dwaj środkowi polskiego zespołu – Jurij Hładyr i Moustapha M'Baye.

Jastrzębski Węgiel wygrał arcytrudne pierwsze spotkanie z Halkbankiem Ankara w półfinale Ligi Mistrzów. To spotkanie było bardzo wyrównane, a dwa pierwsze sety Jastrzębski Węgiel wyrwał w końcówkach tych setów. W trzeciej partii nastąpiło załamanie i gospodarze wrócili do gry wygrywając z podopiecznymi Marcelo Mendeza z aż dziewięciopunktową przewagą – 25:16. Na szczęście siatkarze z Jastrzębia-Zdroju w porę się pozbierali i wygrali czwartą odsłonę tego meczu 25:22, a całe spotkanie 3:1. Oznacza to, że w rewanżu Jastrzębski Węgiel potrzebuje dwóch setów, by awansować do upragnionego finału.

Moustapha M'Baye: Cały czas mieliśmy nóż na gardle

Tuż po zakończeniu tego meczu dziennikarze Polsatu Sport porozmawiali z Jurijem Hładyrem i Moustaphą M'Baye. – Najważniejsze, że zrobiliśmy ten pierwszy kroczek. Musimy już zapomnieć o tym meczu i skupić się na rewanżu za tydzień – stwierdził Ukrainiec. M'Baye wtórował swojemu koledze przyznając, że zawodnicy spodziewali się, że to może być trudne spotkanie, a teren gorący.

– Było ciężko, nie można było ani na chwilę odpuścić, bo oni w każdym momencie mogli wrócić. Takie mecze ciężko się gra, bo cały czas ma się nóż na gardle i trzeba cisnąć. Nie ma chwili, by się zdekoncentrować – dodał.

Co się stało w trzecim secie? Hładyr: Wpadliśmy w czarną dziurę

Obaj zawodnicy zostali zapytani także o tego trzeciego seta, którego Jastrzębski Węgiel przegrał bardzo wyraźnie. – Z boku wydawało mi się, że wpadliśmy w czarną dziurę i Halkbank z tego skorzystał. Wiedzieliśmy, że w następnym secie musimy zagrać na wysokim poziomie i to uczyniliśmy – powiedział Hładyr.

M'Baye przyznał, że zawodnicy nie podłamali się – Myśleliśmy wtedy o tym, że mamy przewagę dwóch setów. Przegraliśmy trzeciego seta, ale daliśmy im się wystrzelać. W następnym secie musieliśmy wjechać i na szczęście się udało. Nie myśleliśmy o tym, że mogą odwrócić to spotkanie – zapewnił

M'Baye: Halkbank nie ma nic do stracenia

By awansować do finału, Jastrzębski Węgiel potrzebuje dwóch setów do zwycięstwa, jednak Moustapha M'Baye uważa, że myślenie tylko o dwóch setach może ich zgubić. – Musimy mieć podejście, by wygrać całe spotkanie, a najlepiej zacząć małymi krokami, czyli najpierw myśleć o zwyciężeniu pierwszego seta – podkreślił środkowy senegalskiego pochodzenia.

– Oni nie mają nic do stracenia, a są taką drużyną, która nie odpuszcza i ryzykuje. Rewanż mamy u siebie i to oni będą po meczu mówić, że Jastrzębie-Zdrój to gorący teren – zapewnił.

Na koniec Jurij Hładyr przyznał, że cała drużyna jedzie do hotelu, gdzie będzie się regenerować przed jutrzejszym powrotem do Polski. – Teraz będziemy kibicować chłopakom z Kędzierzyna-Koźla, żeby im się udało. Będziemy trzymać kciuki – zakończył.

Czytaj też:
Andrea Anastasi ocenił formę Kamila Semeniuka przed meczem z ZAKSĄ. Padła jednoznaczna opinia
Czytaj też:
Historyczna wpadka PGE Skry Bełchatów. Tego jeszcze w PlusLidze nie było

Źródło: Polsat Sport