Wielokrotny mistrz Polski w siatkówce wycofa się z PlusLigi? „Mamy katastrofę”

Wielokrotny mistrz Polski w siatkówce wycofa się z PlusLigi? „Mamy katastrofę”

PGE Skra Bełchatów, Filippo Lanza
PGE Skra Bełchatów, Filippo Lanza Źródło:Newspix.pl / PAWEL PIOTROWSKI/ 400mm.pl
To najtrudniejszy sezon dla siatkarskiej PGE Skry Bełchatów na przestrzeni ostatnich ponad dwóch dekad. Dziewięciokrotny mistrz Polski sportowo znalazł się poza dziesiątką w PlusLidze, grzebiąc szanse na play-off. Dużo gorsze wieści napływają jednak ze strony klubu w kwestiach organizacyjno-finansowych.

PGE Skra Bełchatów to klub, który przetarł szlaki dla polskiej siatkówki w XXI wieku. Bełchatowianie byli przez lata potentatem na krajowym podwórku, dodatkowo walcząc z najlepszymi w europejskich pucharach. Obecnie PGE Skra to drużyna, która zajęła dopiero 11 miejsce w fazie zasadniczej PlusLigi. A jej udział w przyszłorocznych rozgrywkach na najwyższym poziomie nadal stoi pod znakiem zapytania.

Na pocieszenie niepowodzeń sportowych w kraju bełchatowianie dotarli do półfinału Pucharu CEV i to jeden z nielicznych pozytywnych akcentów w ostatnim czasie. W dwumeczu lepsza okazała się jednak włoska Valsa Group Modena.

Skra Bełchatów może walczyć o utrzymanie w PlusLidze

Minione miesiące dla klubu z Bełchatowa były bardzo burzliwe. W klubie doszło do zmiany na stanowisku prezesa, z której został odwołany Konrad Piechocki.

– Otrzymałem słowa wsparcia nawet od osób, które raczej za mną nie przepadały. Dodatkowo widzę również wyrazy sympatii na ulicy. Po meczu z Modeną ludzie kłaniają się i dziękują za pracę. Doceniam każdy taki gest. To oznaka szacunku, że ja, Konrad Piechocki, też się zapisałem w historii 32 medali Skry Bełchatów – mówił były szef PGE Skry w rozmowie z Michałem Winiarczykiem dla WPROST.

Drużyna przegrała miejsce w najlepszej ósemce PlusLigi, w 30 meczach fazy zasadniczej przegrywając aż 19 spotkań. Pogoń w końcówce niewiele pomogła, bo PGE Skra ostatecznie skończyła w tabeli na 11 miejscu. I o to miejsce bełchatowianie zagrają na koniec sezonu, w dwumeczu z GKS Katowice.

Niepewna przyszłość PGE Skry Bełchatów

Jaka przyszłość czeka klub z Bełchatowa? Dziewięciokrotny mistrz Polski z pewnością nie będzie liczył się w grze o wysokie cele. Tak przynajmniej twierdzą eksperci z „Prawdy Siatki”, szeroko komentujący sytuację PGE Skry.

– Mamy katastrofę, bo nie wiem, który z menedżerów będzie teraz przekonany, by wysłać swojego klienta na poważne rozmowy do tego klubu. Nie wiadomo też, kto z ramienia klubu będzie prowadził takie rozmowy, a wiemy, że w profesjonalnym sporcie bardzo ważne są personalne kontakty i wzajemne zaufanie. Jeśli to jest jeszcze podparte informacjami o rozwiązywaniu kontraktów i starcie na zapleczu ekstraklasy, to brzmi to dramatycznie. Skra spadła na listę klubów, z którymi żaden poważny zawodnik się w tym momencie nie zwiąże – przyznał Wojciech Drzyzga.

Reprezentanci Polski odchodzą z PGE Skry Bełchatów

Z klubem mają się pożegnać najlepsi zawodnicy, na czele z reprezentantami Polski: Karolem Kłosem, Mateuszem Bieńkiem, czy Grzegorzem Łomaczem. Dodatkowo planowane transfery m.in. atakującego Karola Burtyna czy francuskiego przyjmującego Trevora Clevenot, najprawdopodobniej nie dojdą do skutku.

Klub powinien pozostać w PlusLidze (niektóre plotki głoszą o konieczności zejścia poziom niżej, do Tauron 1. Ligi), ale będzie raczej bardziej skupiony na walce o bezpieczne utrzymanie, aniżeli nawiązanie do pięknych, medalowych czasów. W przypadku PGE Skry i jej historii w XXI wieku – to będzie zupełnie nowa rzeczywistość. Bełchatowianie swój ostatni tytuł mistrzów Polski zdobyli w 2018 roku.

Czytaj też:
Matias Sanchez dla „Wprost”: Gdy wspominam Tokio, dostaję gęsiej skórki. Witano nas jak bohaterów
Czytaj też:
Wilfredo Leon wkrótce odejdzie z Perugii? „Jest mocno przepłaconym graczem”

Opracował:
Źródło: Polsat Sport / "Prawda Siatki"