Nikola Grbić – selekcjoner, który zamienia wyzwania w medale. Kolejny taki już dziś

Nikola Grbić – selekcjoner, który zamienia wyzwania w medale. Kolejny taki już dziś

Nikola Grbić
Nikola Grbić Źródło:Newspix.pl / ANNA KLEPACZKO/FOTOPYK
Wygląda na to, że siatkarska reprezentacja Polski mężczyzn ma w swoich szeregach szczególnego selekcjonera. To nie laurka, a faktyczne przełożenie tego, w jaki sposób Nikola Grbić – wynikowo – otworzył i kontynuuje pracę w roli szefa Biało-Czerwonych.

Serb przejął dowodzenie w roli selekcjonera reprezentacji Polski w styczniu 2022 roku. Nikola Grbić, zanim zajął miejsce za kierownicą najważniejszej drużyny siatkarskiej nad Wisłą, zdążył „wkupić się” w łaski większości kibiców, wygrywając m.in. finał Ligi Mistrzów z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Przetarł szlaki, którymi do dzisiaj podążają wicemistrzowie kraju. ZAKSA od 2021 roku nadal jest najlepsza w Europie.

Filozofia „pallavolo totale” selekcjonera Nikoli Grbicia

Serb chce mieć kontrolę. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z jednym z najlepszych rozgrywających w historii siatkówki. Zanim młodszy z braci Grbiciów na dobre zabrał się za trenerkę, zdobył niemal wszystko, co było do zdobycia klubowo i reprezentacyjnie. Igrzyska olimpijskie? A jakże, w 2000 roku w Sydney, razem z reprezentacją Jugosławii. Mistrzostwa Europy? Tak, rok 2001 i turniej w Czechach. W Lidze Światowej i MŚ również są krążki, choć nie złote.

Liga Mistrzów? Tak, lata 2000 i 2009. Puchar CEV? Pewnie, w 2010 roku. Mistrzostwo Włoch? Dwukrotnie, w 2008 i 2010. Rosja? Tam też wygrywał mistrzostwo w 2014 roku. Wspomnianą Ligę Światową Grbić nadrobił już jako selekcjoner Serbów, wygrywając w 2016 roku. Edycję wcześniej Serbowie byli srebrnymi medalistami LŚ. Trzeba by zresztą napisać osobny tekst, żeby wypisać wszystkie sukcesy obecnego selekcjonera Polaków.

Co jednak najistotniejsze, już w trakcie MŚ 2022 wspominał o filozofii „pallavollo totale”. Zachowując proporcje, skoro kiedyś holenderski trener piłki nożnej Rinus Michels mógł to wprowadzić w życie, to czemu nie Grbić? W wersji futbolowej zawodnicy Oranje byli zaangażowani zarówno w obronie, jak i ataku, płynnie zmieniając swoje pozycje. Grbić w przełożeniu na siatkówkę, pragnie znaleźć rozwiązania idealne. Takie, które dadzą mu przekonanie, że kierunek drogi z metą na podium igrzysk w Paryżu (2024), jest słuszny.

Reprezentacja Polski z trzecim kolejnym medalem w dorobku

Odkąd Grbić przejął kadrę Polaków, Biało-Czerwoni nie schodzą z podium. Zaczęło się od brązowego medalu Ligi Narodów (2022). Nieco na zachętę, bo imprezą docelową były mistrzostwa świata, ale brązowy krążek Polacy zgarnęli w dobrym stylu. Pokonując w starciu o brąz Włochów – na ich terenie – bez straty seta. To nadal imponuje.

Italia odpowiedziała równie imponującym rewanżem podczas finału MŚ. Polacy po dwóch złotych krążkach (2014 i 2018) mieli imprezę u siebie i chcieli dołożyć trzeci tytuł z rzędu. Plan pokrzyżowała jednak drużyna włoskich wilczków, trzymana na smyczy przez doświadczonego Ferdinando De Giorgiego.

Choć włoski szkoleniowiec zgarnął złoto zarówno na MŚ 2022, jak i mistrzostwach Europy (2021), o sukcesach z polską kadrą może tylko poczytać. „Fefe” odbił się od teamu Biało-Czerwonych, zaliczając po udanym okresie z ZAKSĄ (tak jak Grbić) fatalny upadek w roli selekcjonera Polaków. Zakończony katastrofą podczas ME 2017, organizowanych – a jakże – nad Wisłą.

Grbić dołożył za to do brązu VNL (2022) srebro ubiegłorocznych MŚ. Trzecia duża impreza o międzynarodowym charakterze? Kolejna, właśnie kończąca się edycja Ligi Narodów. Polacy weszli do finału, w którym zagrają z piekielnie mocnymi Amerykanami. Grbić wraz ze swoim sztabem z pewnością znajdzie jednak rozwiązanie. A kibice w Ergo Arenie mogą się szykować, że to będzie długa niedziela. W końcu mecz finałowy VNL 2023 planowo ma zacząć się o godzinie 20:00. Czy zwycięskie? To tylko sport. Na swojej drodze stanie dwóch godnych siebie przeciwników.

Trener polskich siatkarzy z daleka od krajowego „piekiełka”

Ze względu na swój dorobek oraz osobowość, Grbić nie traktuje zdania innych, jak czegoś jedynie słusznego. Nawet jeśli głos zabierają eksperci, wieloletni kadrowicze, ludzie będący blisko federacji, czy ci, którzy po prostu mając coś do powiedzenia o sposobie prowadzenia Polaków przez Serba.

Prawda jest jednak taka, że Grbić wydaje się być znacznie zdrowszym bez tego, co lubimy nazywać polskim „piekiełkiem”. Chciał odstawić Fabiana Drzyzgę? Zrobił to. Rotacja w składzie, niezależnie od podpowiadaczy? Tak, widzieliśmy już mnóstwo rozwiązań na wygląd reprezentacji Polski. Nieco więcej wolnego dla tych, którzy zaliczyli gigantyczny maraton w sezonie klubowym? Tak, siatkarze ZAKSY czy Jastrzębskiego Węgla – finalistów Ligi Mistrzów – dostali tyle, ile potrzeba do odpoczynku.

A na końcu wybory personalne, choć dla niektórych niezrozumiałe, które bronią się na boisku. Przynajmniej do momentu, w którym reprezentacja pod okiem Grbicia faktycznie zaliczy jakąś gigantyczną wpadkę.

Regularność medalowa? Trzy na trzy, nie ma imprezy bez krążka na szyi dla Biało-Czerwonych. Chciałoby się, żeby panowie rozkręcili się przynajmniej do turnieju olimpijskiego. Wtedy będzie można uwierzyć, że Grbić to talizman. Ale przede wszystkim, uparty trener. Broniąc tego, czym kierował się w trakcie swojej kariery. Konsekwencją i umiejętnością korzystania z potencjału, który posiada.

Czytaj też:
Aleksander Śliwka ocenił sukces Biało-Czerwonych. Szczególne słowa o atakujących
Czytaj też:
Łukasz Kaczmarek wskazał przełomowy moment meczu Polska – Japonia. Był pod wrażeniem

Źródło: WPROST.pl