Kontuzja Mateusza Bieńka w finale Ligi Narodów. Siatkarz zabrał głos

Kontuzja Mateusza Bieńka w finale Ligi Narodów. Siatkarz zabrał głos

Mateusz Bieniek
Mateusz Bieniek Źródło:PAP / Adam Warżawa
Zwycięstwo w finale Ligi Narodów ma słodko-gorzki smak dla Mateusza Bieńka, któremu odnowiła się kontuzja stopy. Środkowy w bloku wypowiedział się na temat stanu swojego zdrowia oraz skomentował wyczyn jego kolegów z drużyny.

Polscy siatkarze wywalczyli złoty medal Ligi Narodów 2023. Biało-Czerwoni pokonali reprezentację USA 3:1. Jednak w pewnym momencie wynik tego spotkania zszedł na boczny plan. Przy wyniku 16:14 w drugim secie odnowił się uraz Mateusza Bieńka, który po próbie bloku upadł na ziemię i złapał się za nogę.

Kontuzja Mateusza Bieńka: Jest identycznie jak na Filipinach

Na parkiet wbiegli od razu medycy polskiej kadry i dali znań Nikoli Grbiciowi, że środkowy nie dokończy tego spotkania i konieczna będzie zmiana. W jego miejsce wszedł Norbert Huber, który wcześniej pokazywał się z bardzo dobrej strony.

Po triumfie nad Amerykanami dziennikarze Polsatu Sport porozmawiali z 29-letnim środkowym na temat tego, co się stało. – Jest identycznie jak na Filipinach. Może było trochę mocniej, bo poczułem, że nie dam rady kontynuować gry – przyznał Mateusz Bieniek w rozmowie z Polsatem Sport.

– Ale mamy teraz prawie dwa tygodnie wolnego, więc jest czas, by przyjąć zastrzyk w to miejsce, odpocząć i wreszcie wyleczyć tę kontuzję – dodał.

Mateusz Bieniek: Ta kontuzja schodzi na boczny plan

Dla Biało-Czerwonym to pierwszy, historyczny tytuł w Lidze Narodów. Wcześniej nasi siatkarze triumfowali w poprzedniczce VNL – Lidze Światowej, ale już w tej nowej odsłonie, dotychczas nie mieli okazji. Mateusz Bieniek podkreślił w rozmowie z dziennikarką, że najważniejsze jest to końcowe zwycięstwo.

– Tak naprawdę ta kontuzja schodzi na boczny plan. Wreszcie wygraliśmy tę Ligę Narodów, z czego się bardzo cieszę, bo zagraliśmy kosmiczną siatkówkę. Nawet tak mocny zespół, jak USA nie miał planu, jak odpowiedzieć – stwierdził.

Na pytanie, co go bolało bardziej – stopa czy serce, że nie będzie mógł kontynuować gry, Mateusz BIeniek odparł, że był lekki zawód. – Bo wiesz, że do końca meczu już nie pomożesz swojemu zespołowi, ale z ławki starałem się pobudzać chłopaków, by byli skupienie – stwierdził i dodał, że obserwując grę kolegów, ręce same składały się do oklasków.

Czytaj też:
Drużyna marzeń Ligi Narodów 2023. Polak został MVP turnieju!
Czytaj też:
Łukasz Kaczmarek wskazał na niezwykłą siłę Polaków. Bohater finału nie krył wzruszenia

Opracował:
Źródło: Polsat Sport